Swiatsportu.pl > TOKYO 2020 > Sztafeta 4x400 mężczyzn nie dała rady hegemonom, tylko piąte miejsce
Mateusz Dziubiński
Mateusz Dziubiński 19.03.2022 07:43

Sztafeta 4x400 mężczyzn nie dała rady hegemonom, tylko piąte miejsce

JEWEL SAMADAFPEast News
JEWEL SAMAD/AFP/East News

Polska sztafeta 4x400 metrów mężczyzn w sobotę stanęła do walki o olimpijskie złoto w Tokio. Nasi reprezentanci wzięli udział w bardzo mocno obsadzonym finale, którego faworytami byli zawodnicy z USA, Jamajki, Botswany oraz Trynidadu i Tobago. Dariusz Kowaluk, Karol Zalewski, Kajetan Duszyński i Mateusz Rzeźniczak zajęli ostatecznie piąte miejsce. Rywale okazali się zbyt mocni, zwłaszcza Amerykanie, którzy zdobyli złoto.

  • Polska sztafeta mężczyzn 4x400 metrów stanęła w sobotę do walki o olimpijskie złoto

  • Dariusz Kowaluk, Karol Zalewski, Kajetan Duszyński i Mateusz Rzeźniczak zajęli ostatecznie piąte miejsce

  • Nie do pobicia okazali się Amerykanie, którzy wyprzedzili Holendrów oraz zawodników z Botswany

Polska sztafeta 4x400 metrów mężczyzn stanęła do walki o złoty medal olimpijski. Niestety Polacy zanotowali słabszy występ i nie zdołali wskoczyć na podium. Nasi zawodnicy skończyli bieg na piątym miejscu, a ze złota mogli cieszyć się Amerykanie.

Sztafeta 4x400 mężczyzn bez medalu olimpijskiego

Polska sztafeta 4x400 metrów mężczyzn w pięknym stylu awansowała do finałowej rywalizacji o medale igrzysk olimpijskich w Tokio. Nasi reprezentanci uzyskali w eliminacjach trzeci czas i zbliżyli się do rekordu Polski. To spotęgowało apetyty na udany występ w finale.

Dariusz Kowaluk, Karol Zalewski i Kajetan Duszyński już mieli okazję cieszyć się ze złotego medalu w Tokio. W sobotę przed szansą wywalczenia najcenniejszego krążka staną ramię w ramię z kolegami także Mateusz Rzeźniczak, który zastąpił biegnącego w półfinale Jakuba Krzewinę.

Polacy od początku biegu, który rozpoczął się o godzinie 14:50 naszego czasu, znajdowali się niestety w tyle stawki. Dopiero na trzeciej zmianie Karol Zalewski przesunął naszą drużynę z szóstego miejsca na czwarte, dające nadzieję na medal. O wyniku miała zadecydować ostatnia zmiana.

Na niej pobiegł nasz lider Kajetan Duszyński. Polak jednak musiał zmierzyć się z niewiarygodnym tempem prowadzących Amerykanów oraz grupy pościgowej, którą tworzyli Holendrzy, Botswańczycy i Belgowie. Straty okazały się jednak zbyt wielkie do odrobienia przy rewelacyjnie dysponowanych rywalach.

Wspomniane reprezentacje między sobą stoczyły walkę o złoto. Wygrali Amerykanie, którzy tym samym dołączyli do swoich koleżanek, które kilkadziesiąt minut wcześniej wywalczyły złoto w sztafecie 4x400 metrów.

Za plecami zawodników z USA finiszowali Holendrzy, którzy wywalczyli srebro. Na najniższym stopniu podium stanęli zawodnicy z Botswany, a tuż za podium znaleźli się Belgowie. Kajetan Duszyński zakończył bieg naszej czwórki na piątym miejscu. Polacy uzyskali czas 2:58,46.

Panie nie zawiodły. "Aniołki Matusińskiego" ze srebrem igrzysk

"Biało-Czerwoni" liczyli na znacznie lepszy wynik, jednak ich postawa w Tokio przynosi nam wielką dumę mimo pechowego zakończenia. Na pocieszenie zostaje nam srebrny medal wywalczony przez "Aniołki Matusińskiego". Natalia Kaczmarek, Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumbgart-Witan oraz Justyna Święty-Ersetic znów dały kapitalny popis umiejętności i dostarczyły Polakom wielkich emocji (więcej TUTAJ).

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: