UFC 267: Marcin Tybura przegrał na punkty z Aleksandrem Wołkowem
Marcin Tybura podczas dzisiejszej gali UFC 267 zmierzył się z Aleksandrem Wołkowem. Polak nie był faworytem w starciu ze znacznie cięższym Rosjaninem. Walka kategorii ciężkiej zgodnie z przewidywaniami zakończyła się wygraną Wołkowa.
Marcin Tybura stanął dziś do walki z Aleksandrem Wołkowem
Nasz zawodnik według ekspertów wychodził do tego pojedynku z pozycji "underdoga"
Polak niestety przegrał trzyrundowe starcie na punkty
Dzisiejsza gala UFC 267 to przede wszystkim walka wieczoru, czyli obrona tytułu mistrza świata UFC wagi półciężkiej przez Jana Błachowicza. Zanim jednak nasz mistrz wejdzie do klatki, najpierw dwa pojedynki stoczyli dwaj inni Polacy. Michał Oleksiejczuk niespodziewani wygrał z niepokonanym dotąd Shamilem Gamzatovem, a swoją walkę stoczył także Marcin Tybura.
UFC 267: Marcin Tybura nie był faworytem w walce z Aleksanrem Wołkowem
Marcin Tybura jest w dobrym momencie swojej kariery. Polak właściwie przeżywa swoje najlepsze chwile w klatce. Udało mu się wygrać swoje cztery ostatnie walki, co jest jasnym dowodem na jego rozwój i znakomitą dyspozycję.
36-latek charakteryzuje się asynchronicznym stylem walki, trudny do rozczytania dla rywali. Jego dużym atutem jest również szybkość, ale właśnie wszechstronność, bowiem czuje się on zarówno dobrze w pojedynku w parterze jak i stójce.
Mimo to Tybura nie uchodził za faworyta w starciu ze znacznie cięższym Aleksandrem Wołkowem. Rosjaninowi zmierzono 263 funty wagi, przy 249 Polaka. Ponadto trzy lata młodszy przeciwnik mógł się pochwalić większym doświadczeniem i bilansem 33 zwycięstw w swoich 42 walkach. Bukmacherzy płacili za zwycięstwo Tybury 3,4 zł, a za wygraną Wołkowa tylko 1,3 zł.
Aleksander Wołkow pokonał Marcina Tyburę na punkty
Pierwsze minuty walki to rywalizacja w stójce. Marcin Tybura celnie trafiał Aleksandra Wołkowa, ale zasięg ramion rywala sprawiał, że jego ciosy dochodziły, ale dosyć rzadko. Polak wygrywał rywalizację w stójce, ale na 1 min. i 40 sek. walka zeszła do parteru z korzyścią dla Rosjanina, który przygniatał naszego zawodnika. Tybura dotrwał do końca pierwszej rundy, ale to starcie przegrał.
Druga runda podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od walki w stójce. Tybura znów próbował obalić przeciwnika, co przez gabaryty Wołkowa i wagę nie było łatwe. Pojedynek do końca tego starcia był kontynuowany w pięściarskim stylu. Polak zdecydowanie tym razem zdecydowanie lepiej boksował i pozostawił lepsze wrażenie. Pod koniec rundy znów próbował obalenia, ale ponownie to mu się nie udało.
Trzecia runda początkowo była bardzo wyrównana. Tybura niestety powoli opadał z sił, a w pewnym momencie Wołkow "miał jego plecy". Na szczęście zawodnikowi z Uniejowa udało się wydostać. Polak otrzymał kilka mocnych ciosów i do końca walka toczyła się w stójce. Marcin Tybura decyzją sędziów przegrał starcie z Aleksandrem Wołkowem na punkty. Zdaniem tylko jednego z arbitrów nasz wojownik wygrał drugą rundę.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: