Węgrzy obwiniają Polaków o karę od FIFA. "Historia zaczęła się od jednego z polskich chuliganów"
W trakcie meczu reprezentacji Anglii z Węgrami na Wembley doszło do zamieszek na trybunach. W konfrontacji "kibiców" z brytyjską policją wzięła również grupa chuliganów z Polski. FIFA nałożyła na Węgrów karę w postaci zakazu wyjazdu ich fanów właśnie na mecz z naszą kadrą. Ci są zdania, że to właśnie przez Polaków mają te problemy.
-
Podczas meczu el. MŚ między Anglią a Węgrami na trybunach Wembley doszło do zadymy "kibiców" z policją
-
Węgrzy wraz z grupką Polaków zaatakowali brytyjskich funkcjonariusza
-
FIFA ukarała węgierską federację karą finansową i zakazem wyjazdu kibiców na mecz z Polską
-
- Cała historia zaczęła się od jednego z polskich chuliganów - twierdzi węgierski ekspert od prawa sportowego
Reprezentacja Anglii podejmowała u siebie 12 października reprezentację Węgier w ramach el. mistrzostw świata. "Synowie Albionu" zaledwie zremisowali z gośćmi 1:1, ale najgłośniej mówiło się o starciach "kibiców" z policją na stadionie Wembley.
W gronie agresorów znaleźli się niestety Polacy, a zdaniem Węgrów wszystko zaczęło się od jednego z polskich chuliganów, który ponoć otrzymał bilety na sektor gościnny i znieważył na tle rasistowskim jednego ze stewardów
Węgrzy ukarani za zamieszki na Wembley
FIFA obarczyła węgierską federację karę finansową w wysokości 75 tysięcy franków szwajcarskich i zakazem wyjazdu kibiców na jeden mecz (więcej tutaj ). Los chciał, że kara przypadała akurat na starcie z Polską, do którego dojdzie 15 listopada na PGE Narodowym w Warszawie.
Na Wembley było gorąco już przed pierwszym gwizdkiem, kiedy w sektorze przeznaczonym dla węgierskich kibiców wywieszono flagę z "zakazem klękania". Chwilę później doszło już do szarpaniny z udziałem polskich chuliganów.
Rozpętała się regularna bitwa z angielską policją. Na nagraniach można było zobaczyć m.in., jak jeden z agresorów lewym sierpowym powala funkcjonariusza. Inni próbowali ich kopać. Zdaniem Węgrów to właśnie Polacy mieli być prowokatorami tych zajść.
Węgrzy obarczają winą polskich "kibiców" za burdy w Anglii
Dr Zoltán Borbély jest węgierskim ekspertem od prawa sportowego. Jego zdaniem to jeden z polskich "kibiców" rozpoczął zamieszki w trackie meczu reprezentacji Węgier z Anglią. - Cała historia zaczęła się od jednego z polskich chuliganów, który otrzymał bilety na sektor gości i znieważył na tle rasistowskim jednego ze stewardów. Gdy policjanci chcieli wejść do sektora, zostali wyparci przez grupę, w skład której wchodzili głównie polscy chuligani piłkarscy. Kara nałożona na Węgierski Związek Piłki Nożnej nie zawiera zatem terminu "rasizm", ponieważ była on sprawką polskiego chuligana, co jest jasne i klarowne - powiedział Borbély na łamach serwisu sport.mandiner.hu.
Węgierski specjalista twierdzi również, że Polacy mieli sprzedawać bilety na węgierski sektor i to miało również mocno przyczynić się do kary wymierzonej przez FIFA. To jednak nie pierwsze problemy węgierskiej federacji w tym roku. Kibice z Węgier sprawiali już duże problemy w trakcie Euro 2020 (więcej tutaj ) oraz w trakcie domowego meczu z Albanią, gdzie obrażano piłkarzy rywali na tle rasistowskim.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Mamed Chalidow bezlitośnie ocenił walkę Pudzianowskiego z “Bombardierem”. “To była komedia”
-
Znakomita wiadomość dla kibiców skoków narciarskich. TVN zrobił wyjątek ws. transmisji poza TV