Włosi bezlitośni dla Wojciecha Szczęsnego
Wojciech Szczęsny nie zaliczył udanego występu przeciwko Torino
Polak popełnił dwa wielkie błędy, a jego Juventus zremisował w derbach Turynu 2:2
Włoskie media zgodnie wskazały polskiego bramkarza jako jednego z najgorszych zawodników na boisku i nie pozostawiły na nim suchej nitki
Wojciech Szczęsny w ostatnich tygodniach jest regularnie krytykowany. Szczególnie mocno dostało mu się za dwumecz z FC Porto, po którym Juventus pożegnał się z Ligą Mistrzów, a ostatnio za spotkanie w reprezentacji Polski przeciwko Węgrom (3:3).
Swojej prasy nie poprawił w sobotnim spotkaniu ligowym. Juventus z Polakiem w składzie mierzył się na wyjeździe z lokalnym rywalem Torino. Szczęsny popełnił dwa kluczowe błędy, po których Stara Dama traciła bramki i w konsekwencji zespół Andrei Pirlo zremisował tylko 2:2.
Wojciech Szczęsny zaliczył nieudany występ przeciwko Torino
Najpierw w 27. minucie spotkania Szczęsny dał się pokonać Antonio Sanabrii, po tym, jak wybił piłkę przed siebie, z czego skrzętnie skorzystał Paragwajczyk, który bez problemów strzałem głową trafił do siatki.
Napastnik Torino pokonał polskiego bramkarza także zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Paragwajczyk uderzył mocno przy bliższym słupku, Szczęsny miał piłkę na rękawicy, ale nie zdołał jej obronić.
Juventus zdołał zremisować to spotkanie dzięki trafieniom Federico Chiesy z pierwszej połowy, a wynik ustalił Cristiano Ronaldo. Po meczu włoskie media nie mają litości dla turyńskich piłkarzy. Wyjątkowo surowo oceniono występ Szczęsnego i Dejana Kulusevskiego.
Włoskie media surowe dla Szczęsnego
Prestiżowa włoska gazeta "La Gazzetta dello Sport" oceniła występ Polaka na "5" w skali 1-10, gdzie "1" to występ poniżej krytyki, a "10" klasa światowa. Niżej dziennik ocenił tylko szwedzkiego napastnika.
- Szczęsny interwencją w 90. minucie uratował drużynę przed porażką. Gdyby nie to, zostałby oceniony znacznie słabiej. Nikt nie ma wątpliwości, że jest winny obu goli - podkreślono w uzasadnieniu oceny reprezentanta Polski.
Podobną ocenę Szczęsnemu wystawiła "Corriere della Sera". - Obronił torpedę od Rolando Mandragory, ale potem przegrał główkę z Sanabrią, która zdecydowała o golu dla Torino. Przy bramce na 2:1 jego interwencja była po prostu niezdarna. Lepiej spisał się w końcówce - podkreślono.
Najsurowiej występ polskiego bramkarza oceniła redakcja Calciomercato.com. Szczęsny, podobnie jak Kulusevski otrzymał notę "4,5". W uzasadnieniu napisano, że Polak popełnił "dwa kluczowe błędy w meczu i nie ratuje go nawet końcówka, w której bronił nieźle i parę razy ratował Juventus".
Najłagodniej reprezentanta Polski ocenił dziennik "Leggo", który przyznał mu ocenę "5,5". - Dla niego to był dzień do zapomnienia. Nawet dwie dobre interwencje przy szansach Sanabrii i Baselliego w końcówce nie wymażą błędów, które popełnił przy golach - uzasadniono.
Juventus po raz kolejny zgubił punkty i wydaje się, że musi pożegnać się z mistrzostwem kraju i rozpocząć walkę o miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów. Obecnie Stara Dama zajmuje czwartą pozycję, ale taki sam dorobek punktowy ma piąte Napoli, a szóste Lazio traci do niej już tylko cztery "oczka".
Liderem Serie A jest Inter Mediolan, który na 9 kolejek przed końcem ma 8 punktów przewagi nad drugim AC Milanem i 10 nad trzecią Atalantą. Juventus do zespołu Antonio Conte traci już 12 "oczek".
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: