Były prezes PZPN krytykuje Paulo Sousę. Poszło o polski hymn
Paulo Sousa po raz kolejny musi zmierzyć się z krytyką ze strony ważnej osoby związanej od lat z polskim futbolem. Tym razem krytycznie o pracy selekcjonera reprezentacji Polski wypowiedział się były prezes PZPN Michał Listkiewicz. W rozmowie z "Faktem" wskazał błędy, jakie jego zdaniem popełnił Portugalczyk.
-
Były prezes PZPN Michał Listkiewicz mocno skrytykował Paulo Sousę przed meczem z Anglią
-
Były szef polskiej piłki ma szereg zastrzeżeń do pracy portugalskiego szkoleniowca
-
Listkiewicz uważa m.in., że Sousa powinien mieć w swoim sztabie polskich trenerów. Obwinia go też o klęskę Polaków na Euro 2020
Paulo Sousa został mocno skrytykowany przez byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Michała Listkiewicza. Ma on zastrzeżenia do pracy Portugalczyka, który jak na razie legitymuje się bardzo słabym bilansem na stanowisku. Zaliczył tez blamaż na Euro 2020.
Paulo Sousa w ogniu krytyki byłego prezesa PZPN
Reprezentacja Polski mierzy się w środowy wieczór na Stadionie Narodowym w Warszawie z Anglią. Jak zwykle przy okazji tak ważnych spotkań reprezentacji, w mediach i wśród kibiców trwa dyskusja na temat gry naszej drużyny.
Swoją opinię na temat kadry wyraził m.in. jej były dyrektor Jan De Zeeuw. Holender, który pracował na tym stanowisku w latach 2006-2008 za kadencji selekcjonera Leo Beenhakkera, surowo ocenił naszych piłkarzy. Nazwał ich "przeciętniakami" (więcej TUTAJ ).
O obecnej sytuacji Biało-Czerwonych postanowił wypowiedzieć się także Michał Listkiewicz. Wieloletni prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skupił się jednak na pracy Paulo Sousy. Były szef polskiej piłki ma do Portugalczyka szereg zastrzeżeń, m.in. to, że w jego sztabie nie ma polskich trenerów.
- Dotychczas Sousa jest dla mnie pewnym rozczarowaniem. Szczególnie w Euro. Nie tylko chodzi o samą grę a o tłumaczenia - „że szczęścia zabrakło”, „że byliśmy lepsi”. No nie, nie byliśmy lepsi. Albo to, „że zagraliśmy przeciętnie ze Słowacją”. A moim zdaniem to Słowacja zagrała przeciętnie, a my bardzo źle - stwierdził Listkiewicz w rozmowie z "Faktem". - W jego sztabie na pewno powinni być Polacy w sztabie. Bo jak ja zatrudniałem Leo Beenhakkera to postawiłem warunek, że musi być co najmniej dwóch - trzech trenerów polskich w jego najbliższym otoczeniu i tak się też stało. Potem mieliśmy Adama Nawałkę, który wyrósł spod skrzydeł Leo Beenhakkera. Natomiast dzisiaj nie godzę się na to, że jedynym człowiekiem, który potrafi zaśpiewać i rozumie, że jest śpiewany polski hymn, jest kierownik drużyny - dodał. - To było jakieś zaniedbanie i zaniechanie. Powiedzmy odejdzie Sousa nawet z niezłym wynikiem, ale po nim nic nie pozostanie. Wyjedzie ekipa zagraniczna portugalsko-hiszpańsko-włoska i co? Będziemy od nowa szukali polskiego trenera? - zastanawia się Listkiewicz.
Sousa pracuje na poprawę bilansu
Kadra pod wodzą Paulo Sousy do tej pory rozegrała dziesięć spotkań. Polacy zdołali wygrać tylko trzy z tych spotkań i to z niżej notowanymi rywalami. Na Euro 2020 nasi piłkarze wywalczyli tylko punkt i odpadli już po fazie grupowej.
W eliminacjach mistrzostw świata Biało-Czerwoni również zaliczyli falstart. W marcowych spotkaniach zdołali pokonać tylko Andorę, a zremisowali z Węgrami i przegrali z Anglią. W ostatnich dniach Polacy pokonali jednak Albanię i San Marino. Dzięki temu wskoczyli na drugie miejsce w grupie (więcej TUTAJ ).
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: