Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Maciej Kot o ew. końcu kariery: po sezonie przeanalizujemy, czy zrobiłem postęp
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:56

Maciej Kot o ew. końcu kariery: po sezonie przeanalizujemy, czy zrobiłem postęp

Maciej Kot
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Maciej Kot od trzech sezonów jest na ostrym zakręcie swojej kariery. Skoczek, który jeszcze w 2018 roku sięgnął z kolegami po brązowy medal igrzysk olimpijskich, od tamtego czasu zaliczył wyraźny zjazd. Przed najbliższą zimą postawił na rewolucję, a w ostatnim wywiadzie ujawnił, co zadecyduje o tym, czy podejmie decyzję o przejściu na sportową emeryturę.

  • Maciej Kot udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty

  • Nasz skoczek od lat próbuje wrócić do swojej najlepszej formy sprzed lat

  • Mistrz świata z 2017 roku w drużynie przyznał, że w jego przypadku najważniejszy będzie progres

Jest sezon 2016/2017. Maciej Kot wskakuje wówczas do elity świata skoków narciarskich. Wygrywa dwa indywidualne konkursy, w tym próbę przedolimpijską, a na koniec zmagań zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świat. Zdobywa także mistrzostwo świata w drużynie na MŚ w Lahti. Rok później wraz z kolegami sięga po brąz igrzysk olimpijskich w Pjongczangu.

Od sezonu 2018/19 wszystko zaczyna się sypać. Zawodnik ma ogromne problemy z punktowaniem. W kolejnych kampaniach zdobywa ich odpowiednio 25, 40 i 17..., a przecież w poprzednich dwóch zimach gromadził ich 985 i 261. Sens jego dalszego skakania wisi na włosku. Ten rok może okazać się decydujący, bowiem 30-latek postawił na rewolucję w swoich przygotowaniach, która zostanie oceniona wiosną 2022 roku.

Maciej Kot trenuje pod okiem brata. Zabrakło go w kadrze na pierwsze zawody PŚ

W związku z brakiem poprawy dyspozycji pod okiem Michala Doleżala, Maciej Kot postanowił zaufać swojemu bratu, Jakubowi Kotowi, z którym pracuje nad poszukiwaniem dawnej formy. Na Letnich Mistrzostwach Polski 30-latek zajął niezłe dziewiąte miejsce, ale to nie pozwoliło mu powalczyć o wyjazd na pierwszy weekend Pucharu Świata do Niżnego Tagiłu.

- Nie jestem zaskoczony tą decyzją. Trenerzy nie wybierają składu na inaugurację PŚ po ostatnim zgrupowaniu. Patrzą na całokształt, jaką formę zawodnik prezentował przez cały okres przygotowawczy. Mój poziom skoków wciąż nie jest taki, jakiego bym oczekiwał. Dlatego lepiej, że zostanę w kraju, będę mógł trenować i dobrze przygotować się do konkursów w Wiśle - powiedział Kot w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Mistrz świata w drużynie z 2017 roku jest zadowolony ze współpracy z bratem. Skoczek podkreślił, że jest to inny rodzaj współpracy, że decyzje podejmowane są wspólnie, choć to Jakub ma ostatnie słowo.

Skoczek nie chce deklarować, że ten sezon będzie dla niego decydujący

Maciej Kot przechodzi naprawdę trudny okres. W ostatnich miesiącach opuściła go większość sponsorów, co nie pomaga mu w zabezpieczeniu finansowym swojej rodziny. Nasz zawodnik nadal jednak wierzy w swoje umiejętności, do w jego przypadku jest kluczowe. Ze słów 30-latka wynika, że najważniejszy dla niego będzie poczyniony progres, a nie suche wyniki.

- Po sezonie usiądziemy z Kubą, trenerami i przeanalizujemy, czy zrobiłem postęp. Sam będę musiał sobie także odpowiedzieć na pytanie, czy skoki dalej sprawiają mi radość i dają satysfakcję. Na razie tak jest, dlatego nie martwię się na zapas. Nie nakładam sobie presji, że dla mnie obecny sezon to być albo nie być - przyznał Kot wywiadzie dla WP SportowychFaktów.

Co ciekawe, Maciej Kot podkreślił, że jego wzorem jest Piotr Żyła. Nie od dziś wiadomo, że obaj utrzymują przyjacielskie relacje. Skoczek stara się brać przykład ze starszego kolegi w kwestii luźnego podejścia do swojej pracy. Pierwszą weryfikacją zmian u Kota, będą zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle, które zaplanowano na pierwsze weekend grudnia.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane