Mateusz Klich był bliski zakończenia piłkarskiej kariery
Mateusz Klich jest jednym z wybrańców Paulo Sousy, których selekcjoner powołał na Euro 2020. Pomocnik test ważnym zawodników kadry, a jego ostatni sezon w barwach Leeds United, daje nadzieję na jego dobry występ na turnieju. O ile ostatnie lata dla piłkarza są bardzo udane, o tyle wcześniej zmagał się on z poważnymi problemami, o których opowiedzieli jego rodzice.
Mateusz Klich znalazł się w polskiej kadrze na Euro 2020
Ostatnie sezon piłkarskiej kariery są dla Polaka bardzo udane
Kiedyś tak nie było, a pomocnik zmagał się z załamaniem psychicznym
Reprezentacja Polski jutro rozegra swój pierwszy mecz na Euro 2020, a ich rywalem będzie Słowacja. Na boisku w wyjściowym składzie można spodziewać się Mateusza Klicha, który od kilku lat jest czołowym piłkarzem kadry.
Talent 31-letniego pomocnika objawił się bardzo wcześnie, dlatego piłkarz w młodym wieku zapracował na zagraniczny transfer. Niestety jego przygoda w Bundeslidze i VfL Wolsfburg okazała się bardzo nieudana, a reprezentant Polski poważnie myślał o zakończeniu kariery.
Wczesny transfer i trudne chwile w Niemczech
Mateusz Klich pokazał się szerszej publiczności w Polsce już w wieku 20 lat, kiedy stawiał swoje pierwsze kroki w Cracovii. Piłkarz po otrzymaniu szansy dosyć szybko udowodnił, że drzemie w nim duży potencjał i przed sezonem 2011/12 został on kupiony przez VfL Wolfsburg za kwotę 1,5 miliona euro.
Niestety jego pobyt w ekipie "Wilków" okazał się bardzo nieudany. Polak trafił na "niemieckiego kata", za jakiego uważano trenera Felixa Magatha. Szkoleniowiec nie krył swojej niechęci do naszego pomocnika i zupełnie nie dawał mu szans do gry. Klich przechodził bardzo trudny czas w swoim życiu, o czym w rozmowie z portalem sport.pl opowiedzieli rodzice uczestnika Euro 2020.
- Bywał sfrustrowany, mówił, że za chwilę popełni sportowe samobójstwo, że nie chce już grać w piłkę, bo wali głową w mur i ma dosyć. Starał się, próbował, a nie dostawał szans. Najważniejsze, że się wtedy nie poddał i nie zawrócił - wyznał na łamach serwisu ojciec reprezentanta Polski, Wojciech Klich.
Trener dla Mateusza Klicha był wręcz podły
To, że Mateusz Klich nie otrzymywał szans od niemieckiego szkoleniowca to nie wszystko. Magath stosował wobec Polaka podłe zagrywki, które były dla naszego zawodnika po prostu upokarzające.
– Trener Wolfsburga, Felix Magath, po dwóch czy trzech miesiącach zabrał go na mecz do Dortmundu. Mati zadzwonił do ojca taki zadowolony, że trener docenił jego pracę na treningach, więc może zadebiutować. My przed telewizorem, a potem Mateusz dzwoni: „Trener powiedział, że dobrze trenowałem cały tydzień, więc wziął mnie w nagrodę”. Myślałam, że się popłaczę – powiedziała w wywiadzie dla sport.pl mama Klicha. Na szczęście piłkarz nie załamał się zupełnie i wyszedł na prostą. Po nieudanych latach spędzonych w Niemczech, Klich odbudował się w holenderskiej Eredivisie w barwach Twente. Następnie pomocnik został sprowadzony przez Leeds, którego graczem jest do dziś. Tam nie od razu wywalczył sobie miejsce składzie, gdyż szybko został ponownie wypożyczony do Holandii.
Teraz Mateusz Klich jest jednym z najważniejszych, a Marcelo Bielsa mówi, że nawet najważniejszym piłkarzem "Pawi". Ponadto pomocnik reprezentacji Polski jest zawodnikiem, który ma już na koncie 31 spotkań i dwie bramki w kadrze. Całe szczęście, iż udało mu się przezwyciężyć przeciwności losu, gdyż ominęłoby do w piłkarskiej karierze bardzo wiele.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: