Piłkarz Legii Warszawa uderza w Czesława Michniewicza. "Mam dowód"
Mattias Johansson, piłkarz Legii Warszawa skierował poważne zarzuty w kierunku Czesława Michniewicza. Szwed był jednym z zawodników posądzonych o niesubordynację i został wyłączony z kadry przez szkoleniowca na mecz z Piastem Gliwice. Obrońca jest pewny swojej niewinności. - Mam dowód na wszystko i prawda wyjdzie na jaw - powiedział na łamach "Super Expressu".
-
Mattias Johansson uderza w Czesława Michniewicza
-
Szwed uważa, że trener znalazł sobie "kozłów ofiarnych" w osobach obcokrajowców
-
Piłkarz twierdzi, że ma na dowód na niesprawiedliwość ze strony byłego szkoleniowca mistrzów Polski, który miał również używać w jego kierunku obraźliwych przezwisk
Legia Warszawa przechodzi wielki kryzys. Mistrzostwo Polski wydaje się być już niemal poza zasięgiem ekipy ze stolicy, choć sezon jest jeszcze długi (więcej tutaj ). Zespół w burzliwych okolicznościach opuścił Czesław Michniewicz, którego zastąpił Marek Gołębiowski. O kulisach tego, co pod wodzą 51-letniego szkoleniowca działo się w ostatnich, wiemy coraz więcej, a Mattias Johansson przekonuje, że trener wybrał sobie "kozłów ofiarnych" z grona obcokrajowców.
Piłkarz Legii Warszawa zdradza, jak potraktował go Czesław Michniewicz
W tym tygodniu dzięki Wojciechowi Kowalczykowi pojawiły się doniesienia o tzw. grupie pijackiej w szeregach Legii Warszawa, o czym szerzej pisaliśmy dla Was tutaj . Jednym z piłkarzy posądzonych o imprezowanie był właśnie Mattias Johansson.
Szwed dołączył do Legii latem tego roku, ale jak na razie nie pokazał niczego szczególnego. Piłkarz jest za to przekonany, że został niesłusznie oskarżony przez Czesława Michniewicza o niesubordynację, przez którą miało go zabraknąć w kadrze na spotkanie z Piastem Gliwic e.
- Zostaliśmy niesprawiedliwie oskarżeni. Nie puścimy tego płazem. To są sprawy, które muszą ujrzeć światło dzienne. Trener nazywał mnie "szwedzkim turystą", bo doznałem kontuzji. Mówił też na mnie "Ikea" - zdradził 29-latek w rozmowie z "Super Expressem".
"Wszyscy poznają prawdę"
Legia Warszawa w tej sprawie przeprowadziła śledztwo, o którego wynikach przeczytacie tutaj . Zawodników oskarżano nawet o to, że niektórych z nich trzeba było zbierać z podłogi. Na tym śledztwie może jednak się nie skończyć, ponieważ Mattias Johansson ma jeszcze dowody i chce, aby ujrzały one światło dzienne.
- Szukał kozłów ofiarnych i wytypował nas (los Szweda podzielili też: Lindsay Rose, Lirim Kastrati i Jurgen Celhaka - przyp. red.), ponieważ jesteśmy obcokrajowcami. Mam dowód na wszystko i prawda wyjdzie na jaw. Mam za sobą prezesa klubu, dyrektora sportowego i kolegów z drużyny. Wcale się nie martwię. Wszyscy znają prawdę - zarzekał się Szwed na łamach "Super Expressu".
Piłkarz stanowczo mówi o swojej niewinności i mówi stanowczo o zachowaniu Czesława Michniewicza. Wydaje się więc, że 29-latek naprawdę w takiej sytuacji powinien mieć pewne dowody. Zapewne w trakcie najbliższych dni przekonamy się, czy Johansson ma rację.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Arkadiusz Milik kupił stadion. Wydał na niego kilkanaście milionów i zamierza inwestować w znany polski klub
-
Niemcy śmieją się z tego, co zrobił Robert Lewandowski. Polak trochę sobie „pofolgował”