Swiatsportu.pl > TOKYO 2020 > Pokaz siły Włodarczyk, Wasick otarła się o medal
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:43

Pokaz siły Włodarczyk, Wasick otarła się o medal

Projekt bez tytułu - 2021-08-01T091406.570
ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News / FRANCOIS-XAVIER MARIT/AFP/East News

Polska wciąż żyje złotym medalem sztafety mieszanej 4x400 metrów na igrzyskach olimpijskich w Tokio, ale w niedzielę do walki stanęli kolejni nasi sportowcy. Swoją wielką olimpijską klasę pokazała Anita Włodarczyk, która razem z Malwiną Kopron i Joanną Fiodorow awansowała do finału rzutu młotem. O medal otarła się Katarzyna Wasick.

  • Polscy sportowcy zaliczyli bardzo udany początek niedzielnych startów na igrzyskach olimpijskich

  • Medalową formę w eliminacjach rzutu młotem pokazały Anita Włodarczyk, Malwina Kopron i Joanna Fiodorow

  • Niewiele do medalu na 50 m stylem dowolnym zabrakło Katarzynie Wasick

Niedzielne starty na Stadionie Olimpijskim rozpoczęły eliminacje kobiet w rzucie młotem. W pierwszej grupie znalazła się dwukrotna mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk, która do Tokio przyjechała, aby przejść do historii jako zawodniczka, która zdobywa złoto olimpijskie na trzech igrzyskach z rzędu.

Igrzyska olimpijskie: medalowa forma Anity Włodarczyk

Do awansu wystarczyło rzucić 73,50 m, albo zająć miejsce w najlepszej dwunastce. Jednak Polka nie chciała niczego zostawić losowi. Już w pierwszej próbie rzuciła 76,99 m, ustanowiła rekord olimpijskich eliminacji i mogła wracać do wioski olimpijskiej.

Ok. godzinę później w kole pojawiły się Malwina Kopron i Joanna Fiodorow, które rywalizowały w grupie B. Pierwsza z nich na otwarcie rzuciła 73,06 m i tylko pół metra zabrakło jej do bezpośredniego awansu. Z kolei Fiodorow w pierwszym rzucie osiągnęła 72,32 m i też nie mogła być pewna miejsca w finale.

Obie panie spaliły swoje drugie próby, ale i tak zajmowały miejsce wśród najlepszej dwunastki. Chwilę później Kopron z Fiodorow spaliły także swoje trzecie próby i zaczęło robić się nerwowo. Ostatecznie obie dołączyły do Włodarczyk i wystąpią we wtorkowym finale.

Wasick otarła się o medal

W międzyczasie odbywały się ostatnie wyścigi na olimpijskiej pływalni. W finale na 50 m stylem dowolnym wystąpiła Katarzyna Wasick. To czwarte igrzyska dla Polki i dopiero pierwszy finał olimpijski.

29-latka bardzo dobrze wystartowała i od początku była w czołówce. Ostatecznie wpadła na metę jako piąta, a do brązowego medalu zabrakło jej 0,11 s. Złoto zdobyła Australijka Emma McKeon, która przy okazji ustanowiła nowy rekord olimpijski. Srebro powędrowało do Szwedki Sarah Sjoestroem, a brąz do Dunki Pernille Blume.

W sesji porannej swój debiut olimpijski zaliczyły siostry Aneta i Alicja Konieczek, które startowały w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. W drugim biegu wystartowała młodsza z nich Aneta.

Polka od początku nie była w stanie nawiązać rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami, a do tego widocznie słabła z każdym okrążeniem. Na metę wpadła jako przedostatnia i pożegnała się z igrzyskami. W kolejnym biegu wystartowała Alicja, która biegła znacznie szybciej od siostry, ale i tak nie była w stanie dogonić czołówki. Ostatecznie wbiegła na metę jako ósma i także zakończyła swój udział w igrzyskach.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane