Została podjęta ostateczna decyzja odnośnie obecności kibiców na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Sytuacja w Japonii i samej stolicy niestety jest na tyle poważna, że zadecydowano, iż najważniejsza impreza czterolecia odbędzie się bez udziału publiczności. Pod względem atmosfery czeka nas zatem najsmutniejsza olimpiada w historii. Igrzyska olimpijskie w Tokio wystartują już 23 lipca Niestety ostatecznie na trybunach nie zobaczymy kibiców Japonia ogłosiła nawet stan wyjątkowyDługo czekaliśmy na decyzję obecności kibiców na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Niestety ostatnie tygodnie dawały na to coraz mniejszą nadzieję. Koronawirus ani myśli odpuścić w "Kraju Kwitnącej Wiśni", dlatego tamtejsze władze wprowadziły w Tokio stan wyjątkowy z powodu rosnącej liczby zakażeń. Konsekwencje nie ominęły olimpiady. Nie dało się w obecnej sytuacji zrobić wyjątku dla zawodów sportowych, dlatego jeden z przedstawicieli japońskiego rządu anonimowo przekazał, że na najważniejszej imprezie czterolecia nie zobaczymy kibiców.
Polska we wtorek pokonała na wyjeździe Albanię 1:0 w kluczowym dla nas meczu eliminacji mistrzostw świata. Cieniem na całym spotkaniu położyło się zachowanie albańskich "kibiców", którzy obrzucili Biało-Czerwonych różnymi przedmiotami i doprowadzili do przerwania meczu. Kibole nie odpuszczali także po końcowym gwizdku. Różne przedmioty poleciały w strzelca bramki Karola Świderskiego, który musiał szybko przerwać pomeczowy wywiad.Polska we wtorek na wyjeździe mierzyła się z Albanią w meczu ósmej kolejki eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni, żeby zachować szansę na grę w barażach, bezwarunkowo musieli to spotkanie wygrać. Porażka niemal przekreślała nasze szanse na wyjazd do Kataru.
Do skandalicznego zdarzenia doszło po wczorajszym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Club Brugge a Manchesterem City. 63-letni kibic "Obywateli" został dotkliwie pobity przez kiboli belgijskiego zespołu. Niestety, teraz mężczyzna walczy o życie, a napastnicy pozostawili go niemal na pewną śmierć. 63-letni kibic Manchesteru City został brutalnie pobity Mężczyzna został zaatakowany, ponieważ jest Belgiem, a miał na sobie szalik angielskiego zespołuTeraz fan "Obywateli" przebywa w śpiączce farmakologicznej i walczy o życieMężczyzna, który jest obywatelem Belgii, został pobity przez swoich rodaków. Kibole Club Brugge, gdy zobaczyli 63-latka powracającego ze stadionu w szaliku Manchesteru City, postanowili go zaatakować. Do napaści doszło późnym wieczorem na stacji benzynowej. O wszystkim poinformował brytyjski "Daily Mail".
Legia Warszawa przerwała fatalną serię w Ekstraklasie i po siedmiu porażkach z rzędu pokonała na własnym stadionie Jagiellonię Białystok 1:0. Emocje podczas spotkania udzieliły się także kibicom gospodarzy. W pewnym momencie zaczęli palić barwy przyjezdnych, ale sytuacja wymknęła im się spod kontroli i w efekcie podpalili własny stadion.Legia Warszawa w niedzielę po ponad dwóch miesiącach regularnych porażek w Ekstraklasie przerwała fatalną serię. Mistrzowie Polski na własnym stadionie ograli Jagiellonię Białystok 1:0, a bohaterem stołecznej drużyny został strzelec jedynej bramki Mattias Johansson.
W trakcie meczu reprezentacji Anglii z Węgrami na Wembley doszło do zamieszek na trybunach. W konfrontacji "kibiców" z brytyjską policją wzięła również grupa chuliganów z Polski. FIFA nałożyła na Węgrów karę w postaci zakazu wyjazdu ich fanów właśnie na mecz z naszą kadrą. Ci są zdania, że to właśnie przez Polaków mają te problemy. Podczas meczu el. MŚ między Anglią a Węgrami na trybunach Wembley doszło do zadymy "kibiców" z policją Węgrzy wraz z grupką Polaków zaatakowali brytyjskich funkcjonariusza FIFA ukarała węgierską federację karą finansową i zakazem wyjazdu kibiców na mecz z Polską- Cała historia zaczęła się od jednego z polskich chuliganów - twierdzi węgierski ekspert od prawa sportowegoReprezentacja Anglii podejmowała u siebie 12 października reprezentację Węgier w ramach el. mistrzostw świata. "Synowie Albionu" zaledwie zremisowali z gośćmi 1:1, ale najgłośniej mówiło się o starciach "kibiców" z policją na stadionie Wembley. W gronie agresorów znaleźli się niestety Polacy, a zdaniem Węgrów wszystko zaczęło się od jednego z polskich chuliganów, który ponoć otrzymał bilety na sektor gościnny i znieważył na tle rasistowskim jednego ze stewardów
Prawdziwe chwile grozy przeżyli kibice na stadionie Nijmegen. Po zakończeniu spotkania piłkarze Vitesse poszli podziękować swoim fanom za doping. Wówczas doszło do zawalenia się trybuny, ale na szczęście nikomu z sympatyków gości nic się nie stało. Tragedii udało się uniknąć dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Po spotkaniu Nijmegen z Vitesse pod kibicami gości zawaliła się trybuna Nikomu nic się nie stało, ale niewiele zabrakło, żeby doszło do tragedii - Całkowite załamanie spowodowałoby obrażenia i możliwe zgony - pisze "De Telegraaf"Do wielkiej tragedii mogło dojść na stadionie Nijmegen w Holandii. W ramach dziewiątej kolejki Eredivisie miejscowe NEC podejmowało u siebie Vitesse. Spotkanie zakończyło się wygraną gości 0:1, ale nie to jest głównym tematem dotyczącym tego meczu. Kiedy piłkarze przyjezdnych poszli podziękować swoim kibiców, doszło do zawalenia się trybuny z ich fanami.
Kibice reprezentacji Polski zostali zaatakowani przez Albańczyków pod stadionem w Tiranie. Dziennikarz 'Super Expressu" Przemysław Ofiara zdał szokującą relację na Twitterze. Agresorzy zaczęli atakować Polaków i rzucali w ich kierunku kuflami po piwie.Kibice reprezentacji Albanii zaatakowali Polaków, którzy udali się do Tirany, by dopingować Biało-Czerwonych. Pod stadionem zrobiło się niebezpiecznie, o czym donosi dziennikarz Przemysław Ofiara.
Tragedią mogło zakończyć się czwartkowe spotkanie Ligi Europy pomiędzy Royal Antwerpia i Eintrachtem Frankfurt. W drugiej połowie meczu miejscowi kibice rzucili na murawę petardę, która trafiła wprost pod nogi bramkarza niemieckiej drużyny Kevina Trappa. Doszło do wybuchu, a piłkarz po chwili padł na murawę. Tragicznie mogło zakończyć się spotkanie pomiędzy Royal Antwerp i Eintrachtem Frankfurt w Lidze EuropyW trakcie meczu kibice gospodarzy cisnęli z trybun petardę pod nogi bramkarza Eintrachtu Kevina TrappaNiemiec nie zauważył niebezpieczeństwa i petarda eksplodowała tuż pod jego nogamiTragiczny finał mógł mieć czwartkowy mecz Ligi Europy pomiędzy Royal Antwerpia i Eintrachtem Frankfurt. Bezmyślni kibice drużyny gospodarzy rzucili petardę pod nogi bramkarza Kevina Trappa. Ta wybuchła pod nogami Niemca!
Legia Warszawa w czwartek pokonała na własnym stadionie Leicester City 1:0. Wielkie emocje a trybunach jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Kibice mistrzów Polski przygotowali wielką "sektorówkę" z napisem "Klęknij przed jego wysokością" w języku angielskim. Tym samym nawiązano do gestu związanego z ruchem Black Lives Matter.Legia Warszawa w czwartek na własnym stadionie podejmowała na własnym stadionie Leicester City w meczu drugiej kolejki Ligi Europy. Na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej mecz na żywo oglądało ponad 27 tysięcy kibiców.
Legia Warszawa w czwartek pokonała na własnym stadionie Leicester City 1:0 w meczu drugiej kolejki Ligi Europy. Po meczu piłkarze i sztab trenerski "Lisów" podkreślają fantastyczną atmosferę na trybunach warszawskiego stadionu. Zawodnik Timothy Castagne wyznał, że było tak głośno, że nie mógł się komunikować z zespołem.Legia Warszawa na ten moment czekała ponad cztery lata. Po raz pierwszy od lutego 2017 roku na stadionie stołecznego zespołu ponownie zagościły europejski Puchary. W czwartek przy pełnych trybunach Stadionu Wojska Polskiego mistrzowie Polski mierzyli się z Leicester City w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Europy.
Robert Lewandowski po kilkunastu dniach od meczu reprezentacji Polski z Anglią wypowiedział się na temat buczenia, które polscy kibice zafundowali rywalom przed rozpoczęciem spotkania. Powodem tego było przyklęknięcie rywali w związku z akcją "Black Lives Matter". Piłkarz w rozmowie w "Faktach po Faktach" przyznał, że był tym "zdziwiony". Robert Lewandowski był gościem Anity Werner w programie "Fakty po Faktach"Piłkarz odniósł się do wybuczenia Anglików przez polskich kibiców, gdy piłkarze przyklęknęliKapitan naszej kadry dodał jednak, że "może warto robić coś innego, niż to klękanie"Reprezentacja Polski zremisowała z reprezentacją Anglii na PGE Narodowym 1:1, w meczu eliminacji MŚ (więcej tutaj). Dużo częściej po tym spotkaniu dyskutowało się jednak o oskarżeniach rywali w kierunku Kamila Glika (więcej tutaj) i postawie polskich kibiców. Ci przed pierwszym gwizdkiem sędziego wybuczeli i wygwizdali piłkarzy "Synów Albionu" za wykonaniu gestu wspierającego akcję "Black Lives Matter", polegającego na przyklęknięciu. Robert Lewandowski w programie "Fakty po Faktach" ukazującym się na kanale TVN24 przyznał, że był "zdziwiony" ich zachowaniem, ale starał się również zrozumieć swoich rodaków.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Szkocji. Naprzeciw siebie stanęły zespoły Dundee FC i St. Johnstone. Spotkanie zakończyło się wygraną gości 0:2, ale najgłośniej mówi się o postawie Leigha Griffithsa. Rozczarowany zawodnik gospodarzy kopnął racę w kierunku kibiców rywala, co dało internautom powód do szyderstw na temat jego postawy.Liegh Griffits kopnął racę w kierunku trybun po zakończeniu spotkania Pucharu SzkocjiReprezentanta Szkocji zapewne czeka dyskwalifikacja za swoje zachowanieJego zachowanie zostało szyderczo skomentowane w sieci, głównie ze względu na słabą grę 31-latkaKibice w Szkocji zapewne na długo zapamiętają ćwierćfinałowy mecz tegorocznej edycji krajowego Pucharu pomiędzy Dundee FC i St. Johnstone. Wszystko za sprawą incydentu z udziałem Liegh Griffiths, który rozczarowany odpadnięciem z rozgrywek i zapewne także swoją postawą, kopnął racę w kierunku kibiców, za co grozi mu kara dyscyplinarna.
Kibice Rakowa Częstochowa oraz polscy dziennikarze zostali skandalicznie potraktowani w Belgii. Fani "Medalików" nie zostali wpuszczeni na stadion, mimo że mieli wykupione bilety. Dziennikarzom utrudniano z kolei dotarcie na stadion. Udało im się, ale tylko dlatego, że matką jednego z funkcjonariuszy tamtejszej policji jest... Polka z Podlasia. Fani Rakowa Częstochowa nie jest zostali wpuszczeni na spotkanie z GentKibice mieli bilety, ale to nie miało znaczenia, potraktowano ich jak chuliganówDziennikarzom z kolei utrudniono dotarcie na stadionRaków Częstochowa przegrał wczoraj z KAA Gent (więcej tutaj) i nie zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. To nie jest jedyna zła wiadomość z Belgii. Mimo posiadanych biletów kibice wicemistrzów Polski nie zostali wpuszczeni wczoraj na stadion. Wszystko z obawy Belgów przed ich zachowaniem. Nie tylko fani mieli problemy. Pracę utrudniano także polskim dziennikarzom, których przez 30 minut przetrzymywano na rondzie, wymyślając absurdalne powody. Opóźniano ich dotarcie na spotkanie, ale sprawę udało się rozwiązać dzięki polskim korzeniom jednego z funkcjonariuszy policji.
Legia Warszawa w sobotę pokonała na wyjeździe Wartę Poznań 2:0. Kolejny raz niestety nie popisali się jednak fani stołecznej ekipy. Okazuje się, że grupa kiboli “Wojskowych” jeszcze przed meczem w napadła na bezbronną rodzinę. Bandyci pobili dwóch dorosłych mężczyzn i nie oszczędzili nawet 13-letniego chłopca. Legia Warszawa w sobotę pokonała na wyjeździe Wartę Poznań 2:0 Przed spotkaniem doszło do skandalicznego zdarzenia z udziałem pseudokibiców stołecznej drużynyGrupa kiboli zaatakowała bezbronną rodzinę, sympatyków drużyny z PoznaniaAgresorzy pobili trzy osoby w tym 13-letniego chłopca. Policja dokonała zatrzymania bandytówLegia Warszawa kolejny raz musi się wstydzić za swoich fanów. Pseudokibice mistrzów Polski napadli na trzyosobową rodzinę przed sobotnim meczem z Wartą Poznań. Bandyci pobili nawet 13-letniego chłopca.
Legia Warszawa w środę wieczorem zagra pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Dinamem Zagrzeb. Przed meczem jednak głośniej niż o samym spotkaniu, głośniej jest o starciach kibiców. We wtorek w stolicy Chorwacji doszło do burd ulicznych z udziałem kibiców obu zespołów. W ruch poszły pałki, race i kamienie, musiała interweniować policja.Legia Warszawa jest już w Zagrzebiu, gdzie rozegra w środę pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z miejscowym DinamemW nocy przed meczem doszło do zamieszek z udziałem kibiców obu zespołów i musiała interweniować policjaSłużby informują, że w burdach wzięło udział ok. 200 osób, a w ruch poszły pałki, race i kamienieLegia Warszawa jest w połowie drogi do awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Wojskowi" w pierwszych dwóch rundach eliminacji nie bez problemu pokonali FK Bodo/Glimt, a później Florę Tallin.W III rundzie mistrzów Polski czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie. Na ich drodze do awansu stanęło Dinamo Zagrzeb, mistrz Chorwacji, który w ostatnich latach regularnie grał w europejskich pucharach, a w minionym sezonie dotarł nawet do ćwierćfinału Ligi Europy.
Legia Warszawa przed meczem z Bodo/Glimt w eliminacjach Ligi Mistrzów opublikowała wpis o sprzedaży dodatkowych biletów na to spotkanie dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Post od razu wywołał potężną dyskusję. Użytkownicy pisali o "segregacji ludzi" i "dzieleniu społeczeństwa", ale z takiej możliwości skorzystali nie tylko mistrzowie Polski. Legia Warszawa sprzedała na mecz z norweskim Bodo/Glimt dodatkowe biletyWejściówki były przeznaczone dla osób zaszczepionych Klub skorzystał z możliwości, jakie daje mu prawo Mimo to w internecie rozpętała się potężna "burza"Pandemia wciąż trwa, choć teraz podobnie jak i przed rokiem w trakcie lata ma ona znacznie łagodniejszy przebieg. Dzięki temu trybuny na polskich stadionach mogą wypełnić w 50%, no, chyba że klub umożliwi sprzedaż wejściówek osobom zaszczepionym przeciwko koronawirusowi. Z takiej możliwości skorzystała m.in. Legia Warszawa, która po prostu chciała wykorzystać fakt, że obiekt przy Łazienkowskiej może zostać zapełniony o dodatkowe miejsce, a przy okazji, dać szansę fanom, którzy nie zdążyli kupić biletów w pierwszej puli, a są już zaszczepieni. Pomimo to stołeczny klub i tak spotkała fala krytyki.
Anglia przegrała z Włochami w finale Euro 2020 po serii rzutów karnych. Włosi zostali mistrzami i mogli rozpocząć świętowanie. Anglikom zostało wielkie rozczarowanie i wściekłość. Kibice “Synów Albionu” nie mogą pogodzić się z porażką i domagają się powtórzenia meczu finałowego! Anglia przegrała z Włochami w serii rzutów karnych w finale Euro 2020Z wynikiem nie mogą pogodzić się angielscy kibice, którzy domagają się powtórzenia spotkaniaPrzygotowali oni nawet specjalną petycję, która ma nakłonić UEFA do ponownego rozegrania meczuAnglia wciąż nie może się pogodzić z porażką w finale Euro 2020. Kibice domagają się powtórzenia spotkania z Włochami, które ich zdaniem wypaczyły decyzję sędziego. Przygotowali nawet specjalną petycję.
Euro 2020 przeszło już do historii. Mistrzami Europy zostali Włosi, którzy pokonali po serii rzutów karnych Anglików. Niestety niedzielny finał zapamiętamy nie tylko dzięki emocjom na boisku, ale i skandalicznemu zachowaniu angielskich kiboli. W sieci pojawiło się nagranie ukazujące ich skandaliczne zachowanie na terenie stadionu Wembley. Anglicy zaatakowali i pobili kibiców z innych krajów, ucierpiało nawet dziecko.Włosi pokonali Anglików w serii rzutów karnych i zostali nowymi Mistrzami EuropyEuro 2020 niestety nie kończy się w czysto sportowej atmosferze, a wszystko przez angielskich kiboliGrupa mężczyzn zaatakowała kibiców innych narodowości jeszcze przed meczem. Ich skandaliczne zachowanie nagrał dziennikarz Kyle GlenEuro 2020 zakończył fantastyczny pojedynek pomiędzy Anglią i Włochami w finale. Niestety nie obyło się też bez skandalu na trybunach. Anglicy zaatakowali i dotkliwie pobili kibiców z innych krajów.
To najprawdopodobniej ostatni sezon Premier League na Canal+. Od ponad dwudziestu lat francuski nadawca pokazuje angielskie rozgrywki na swoich kanałach w Polsce, ale od 2022 tak już nie będzie. Prawa do transmitowania uwielbianej przez kibiców "Jej Wysokości" nabyła NENT Group. Fani mogą mieć tylko nadzieję, że dotychczasowy nadawca nabędzie sublicencję do pokazywania niektórych spotkań. Premier League od sezonu 2022/23 będzie pokazywana w platformie ViaplayTo koniec ponad dwóch dekad, w trakcie których rozgrywki można było oglądać w Canal+Niestety, dla kibiców oznacza to dodatkowe kosztyKibice muszą przygotować się na wielką zmianę. To ostatni sezon, w którym w Polsce rozgrywki Premier League można będzie oglądać na kanałach Canal+. Prawa do transmitowania rozgrywek nabyła bowiem skandynawska grupa NENT Group.Niestety, fakt, że uwielbiane przez fanów rozgrywki będą pokazywane na platformie stremingowej Viaplay należącej właśnie do NENT Group, mocno obciąży ich budżet, gdyż aby móc oglądać wszystkie najpopularniejsze rozgrywki w Europie, trzeba będzie wydać miesięcznie 135 złotych.
Kibice reprezentacji Polski pojawili się na trybunach Stadionu Kriestowisijego w Sankt Petersburgu. Nasi piłkarze mieli duże wsparcie osób, które zdecydowały się na podróż i wszystkie procedury związany z zasadami bezpieczeństwa w dobie pandemii. Mimo to "Biało-Czerwoni" zlekceważyli fanów, którzy prosili ich do siebie po meczu i chcieli tylko, aby im podziękowano. Polscy piłkarze zlekceważyli swoich kibiców na stadionie w Sankt PetersburguFani chcieli porozmawiać z zawodnikami po spotkaniu i usłyszeć podziękowania za dopingZamiast tego "Biało-Czerwoni" ze spuszczonymi głowami zeszli prosto do szatniWczorajszy mecz w wykonaniu piłkarzy reprezentacji Polski był zdecydowanie poniżej poziomu, jaki powinni zaprezentować. Skończył się on tak, jak tylko mógł skończyć, czyli porażką 1:2 ze Słowakami. Jak zwykle nie zawiedli kibice, którzy podróżują za naszą kadrą w najodleglejsze zakątki świata. Niestety ich starania nie zostały docenione, gdyż zawodnicy wręcz zlekceważyli fanów i po ostatnim gwizdku skierowali się prosto do szatni.
Reprezentacja Polski we wtorek zremisowała z Rosją w meczu towarzyskim 1:1. Po końcowym gwizdku sędziego doszło do skandalicznego wręcz wydarzenia z udziałem kibica. Nieodpowiedzialny fan “Biało-Czerwonych” wdarł się na murawę i podbiegł do Jakuba Świerczoka. W dobie pandemii koronawirusa naraził on naszego piłkarza, jak i resztę jego kolegów.Reprezentacja Polski zremisowała we wtorek w towarzyskim meczu z Rosją 1:1Po zakończeniu spotkania doszło do skandalicznego incydentu z udziałem kibicaFan “Biało-Czerwonych” wdarł się na boisko i podbiegł w kierunku Jakuba ŚwierczokaOchrona nie zareagowała, co w dobie pandemii mogło mieć fatalne konsekwencje dla piłkarzyReprezentacja Polski zremisowała z Rosją 1:1 w meczu towarzyskim we Wrocławiu. Po zakończeniu spotkania doszło do skandalicznej sytuacji. Na murawę wdarł się jeden z kibiców i o dziwo wcale nie był zatrzymywany przez ochronę!
Euro 2012 było wielkim piłkarskim świętem w naszym kraju. Niestety przed meczem reprezentacji Polski z Rosją na warszawskich ulicach doszło do zamieszek, które do dziś pozostają w naszej pamięci. Policja musiała użyć gazu i broni gładkolufowej, a wieści na temat tego skandalicznego wydarzenia, rozeszły się niemal po całym świecie. W fazie grupowej Euro 2012 Polska trafiła do grupy m.in. z Rosją Przed spotkaniem "Biało-Czerwonych" z "Sborną" doszło do zamieszek O wstydliwych dla nas scenach w Warszawie mówił niemal cały światOczekiwania kibiców przed Euro 2012 były ogromne. W pierwszym spotkaniu reprezentacja Polski zremisowała z Grecją 1:1. Ten mecz został owiany sławą głównie przez zamknięty dach na Stadionie Narodowy, co powodowało, że w środku zrobiło się bardzo duszno oraz obroniony rzut karny przez Przemysława Tytonia, który wszedł na boisko po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał Wojciech Szczęsny. W kolejnym spotkaniu "Biało-Czerwoni" mierzyli się z Rosją. Zanim jednak piłkarze wybiegli na murawę Stadionu Narodowego, na ulicach Warszawy rozegrały się skandaliczne sceny, w których udział wzięli "kibice" obu reprezentacji. Momentem zapalnym był zorganizowany przemarsz fanów "Sbornej", który rozzłościł polskich chuliganów.
Kibice zawsze wyczekują meczów reprezentacji Polski, a stadion, na którym grają nasi piłkarze, niemal za każdym razem jest wypełniony do ostatniego miejsca. Tym większa szkoda, że w okresie pandemii "Biało-Czerwonym" tylko trzy razy dane było zagrać przy udziale publiczności. Ta sytuacja ulegnie zmianie już na początku czerwca i to jeszcze w lepszym wariancie, niż zakładano.Kibice reprezentacji Polski w czerwcu wrócą na trybuny Okazuje się, że na widowni będzie mogło pojawić się więcej fanów, niż zakładano Wiadomość o takiej możliwości przekazał Krzysztof Stanowski Zanim reprezentacja Polski rozpocznie swój udział w Euro 2020, jej piłkarzy czekają jeszcze dwa spotkania na własnej ziemi. Podopieczni Paulo Sousy zagrają z Rosją i Islandią, a znakomitą wiadomość stanowi powrót kibiców kadry na trybuny. W dobie koronawirusa "Biało-Czerwonym" w tym roku nie było jeszcze dane wystąpić przed publicznością, dlatego obecność fanów na stadionie dla nich również będzie wielkim wydarzeniem. Początkowo planowano zapełnienie obiektów we Wrocławiu i Poznaniu w 25%, ale według Krzysztofa Stanowskiego kibiców pojawi się znacznie więcej.
Kibice drugoligowej Stali Rzeszów nie popisali się zachowaniem po sobotniej wygranej nad Sokołem Ostróda (3:1). Po meczu grupa "fanów" rzeszowskiej drużyny wparowała do szatni zespołu i zaatakowała piłkarzy oraz sztab szkoleniowy. Wszystko przez to, że drużyna po spotkaniu nie podeszła do trybuny.Kibice w Polsce po raz kolejny dali przykład bardzo złego zachowania"Fani" drugoligowej Stali Rzeszów po sobotnim meczu z Sokołem Ostróda (3:1) wparowali do szatni i zaatakowali kibiców oraz sztab szkoleniowyGrupa "kibiców" chciała w ten sposób wymierzyć sprawiedliwość, za to, że zespół nie podszedł po meczu do trybunyKibice drugoligowej Stali Rzeszów pokazali, jak fani swoich zespołów nie powinni się zachowywać. Po sobotnim wygranym meczu nad Sokołem Ostróda 3:1 grupa "kibiców" wparowała do szatni rzeszowskiego zespołu i zaatakowała piłkarzy oraz sztab szkoleniowy.O całym zajściu poinformował serwis weszlo.com. Reakcja "fanów" Stali była spowodowana zachowaniem piłkarzy zespołu. Po meczu kibice czekali na zawodników, ale ci zamiast podejść do trybuny udali się prosto do szatni.
Kibice Stali Ostrowiec Wielkopolski tłumnie pojawili się w miejscowej hali podczas piątego meczu finałowego Energa Basket LigiHala w Ostrowie miała być neutralnym terenem finałowej rywalizacji Stali z Zastalem Zielona GóraFani zebrali się także przed halą, gdzie wspólnie kibicowali swojemu zespołowiKibice w Polsce jeszcze czekają na powrót na trybuny. Na stadionach na świeżym powietrzy fani będą mogli się pojawić już 15 maja. Dopiero 29 maja rząd ma podjąć decyzję w sprawie poluzowania obostrzeń związanych z obecnością widzów w halach sportowych.Zakazy i reżim sanitarny nie przeszkodziły jednak fanom pojawić się na trybunach hali w Ostrowie podczas piątego meczu finałowego Energo Basket Ligi miejscowej Stali z Zastalem Zielona Góra. Goście z Lubuskiego wygrali 105:101 i w rywalizacji do czterech zwycięstw doprowadzili do stanu 3-2.
Liga Mistrzów po raz kolejny w ostatniej chwili może zmienić gospodarza finałuBrytyjski rząd ma naciskać na przeniesienie finału na Wembley, a wszystko przez szalejącą pandemię koronawirusaAngielskie media informują o trzecim możliwym scenariuszu rozegrania tegorocznego finału Champions LeagueLiga Mistrzów obecny sezon zakończy finałowym starciem 29 maja. W decydującym starciu zmierzą się dwie angielskie drużyny: Chelsea Londyn i Manchester City. Na razie gospodarzem finału jest jeszcze Stambuł.Dlaczego na razie? Wszystko może zmienić się w najbliższych dniach. Niedawno Wielka Brytania wpisała Turcję na "czerwoną listę", która oznacza, że po podróży do tego kraju trzeba będzie odbyć obowiązkową 10-dniową kwarantannę, o czym pisaliśmy tutaj.
Kibice w Polsce za darmo będą mogli obejrzeć z trybun Drużynowe Mistrzostwa EuropyOrganizatorzy imprezy zapowiadają, że na trybuny Stadionu Śląskiego będzie mogło wejść ponad 13 tysięcy widzówOstateczne decyzje władz w tej sprawie mają zapaść w najbliższych dniachKibice w Polce czekali na ten moment od dawna. Od soboty fani będą mogli pojawić się na stadionach, choć na razie będą mogli zająć tylko 25% pojemności trybun. Na początek widzowie pojawią się na spotkaniach piłkarskiej Ekstraklasy.Na dużą frekwencję liczą też organizatorzy Drużynowych Mistrzostw Europy, które mają się odbyć 29-30 maja na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Obiekt na początku miesiąca organizował zawody World Relays. - Stadion bez was wygląda okazale, ale smutno. Wracajcie! - mówiła wówczas biegaczka Małgorzata Hołub-Kowalik.
Fitness w Polsce wróci do funkcjonowania szybciej niż zakładanoAmatorzy wrócą na siłownie, baseny i do klubów fitness 28 majaRząd przedstawił nowy plan znoszenia obostrzeńFitness w Polsce wraca do funkcjonowania. Rząd przedstawił nowy plan znoszenia obostrzeń w kolejnych branżach. Pierwotnie siłownie, baseny i kluby fitness miały zostać otwarte w sobotę 29 maja.W środę na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosili zmiany w luzowaniu obostrzeń. Zmiany dotknęły także siłownie, baseny i kluby fitness.