Zmarł Artur Ligęska, znany trener personalny. Jego ciało zostało odnalezione w amsterdamskim mieszkaniu. Kilka lat temu Mężczyzna przeszedł przez prawdziwe piekło w emirackim więzieniu, gdzie został skazany za dożywocie. Informację o jego śmierci potwierdził portalowi Onet były menedżer Ligęski. Nie żyje Artur Ligęska Był znanym trenerem personalnymW 2018 roku trafił do emirackiego więzienia, gdzie skazano go na dożywocieCiało 40-latka odnaleziono w jego mieszkaniu w AmsterdamieZmarł Artur Ligęska. Polak był znanym trenerem personalnym, a zrobiło się o nim szczególnie głośno w 2018 roku, kiedy trafił niesłusznie do więzienia w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Został wówczas posądzony o posiadanie narkotyków. Ostatecznie mężczyznę pochodzącego z okolic Dębicy udało się wyciągnąć. W 2019 roku napisał on książkę o swoich traumatycznych przeżyciach pobycie w emirackim więzieniu. Niestety, jak na łamach potwierdził były menedżer Ligęski, ciało 40-latka zostało odnalezione w jego mieszkaniu w Amsterdamie.
Zgodnie z przewidywaniami Jacek Nawrocki znalazł zatrudnienie w drużynie Chemika Police. Klub ogłosił dziś podpisanie umowy z byłym już selekcjonerem reprezentacji Polski. Przed trenerem stoi bardzo trudne zadanie, jakim będzie utrzymanie zespołu na bardzo wysokim poziomie. Jacek Nawrocki wczoraj ustąpił z posady selekcjonera reprezentacji PolskiZa to już dziś szkoleniowiec został ogłoszony nowym trenerem Chemika PolicePotwierdzono, że 56-latek musiał wybierać między kadrą a pracą w klubieOd kilku miesięcy przewidywano, że przygoda Jacka Nawrockiego z reprezentacją Polski ma się ku końcowi (więcej tutaj). W kuluarach mówiło się, iż trener zapewne poprowadzi Grupę Azoty Chemika Police. Wczoraj szkoleniowiec ogłosił, iż ustępuje ze stanowiska selekcjonera kadry (więcej tutaj), a dziś zgodnie z doniesieniami przedstawiono go jako nowego opiekuna mistrzów Polski.
Piotr Stokowiec to jeden z najbardziej uznanych trenerów piłkarskich w kraju. Szkoleniowiec cieszy się dobrą opinią na temat swojego warsztatu, ale wiele osób zarzuca mu brak szczerości. Tak było w przypadku m.in. Sławomira Peszki, a teraz w podobnym tonie na temat byłego już opiekuna Lechii Gdańsk wypowiedział się Rafał Wolski - "Wiele razy kłamał". Piotr Stokowiec pożegnał się w tym sezonie z pracą w Lechii Gdańsk Szkoleniowiec nie cieszy się sympatią niektórych piłkarzy, którzy z nim pracowali Rafał Wolski na łamach "Weszło" przyznał, że trener "Mówił ci jedno, a za plecami co innego"Piotr Stokowiec od 2012 roku pracuje na poziomie Ekstraklasy. Co prawda szkoleniowiec aktualnie jest bezrobotny, po tym jak pożegnała się z nim Lechia Gdańsk, ale można się spodziewać, że w ciągu kilku miesięcy powinien ponownie znaleźć zatrudnienie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trenera jakiś kiedyś już skrytykował Marco Paixao, a w ostatnich miesiącach zrobili to również Sławomir Peszko i Błażej Augustyn. Teraz w wywiadzie dla "Weszło" uczynił to także Rafał Wolski. Z ust wszystkich zawodników płynie jeden przekaz, że Stokowiec jest nieuczciwym człowiekiem.
Jagiellonia Białystok po dziewięciu kolejkach PKO BP Ekstraklasy plasuje się na dziewiątym miejscu w tabeli, a w miniony weekend sensacyjnie udało jej się pokonać świetnie prezentującego się Lecha Poznań. Zespół zdążył jednak odpaść już z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski, a w ostatnim czasie "Dumie Podlasia" przydarzyła się seria sześciu meczów bez zwycięstwa. Trener Ireneusz Mamrot uważa jednak, że tej pechowej passy nie należy określać mianem "kryzysu", a on sam nie martwi się o swoją posadę. Ireneusz Mamrot w rozmowie z nami stwierdził, że jego drużyna nie miała kryzysu Jego zdaniem zwycięstwo z Lechem sprawi, iż piłkarzom "Jagi" będzie grało się łatwiejTrener Jagiellonii Białystok wytłumaczył, jakie były przyczyny serii sześciu meczów bez wygranejSzkoleniowiec opowiedział również m.in. o stanie zdrowia Ivana RunjeAleksy Kiełbasa (Świat Sportu): Co pana zdaniem poprawili Pana podopieczni w porównaniu do poprzednich spotkań i co pozwoliło Jadze na zwycięstwo z Lechem? Bo wcześniejsze mecze Pana drużyny wyglądały naprawdę słabo. Ireneusz Mamrot: Trzeba oddzielić, które mecze wyglądały źle, a które nie. Na pewno źle wyglądały mecze z Wisłą Płock i Stalą Mielec. Z Wartą Poznań i Cracovią gra wyglądała już na przykład dużo lepiej, zwłaszcza w drugich połowach. W pierwszym z nich stworzyliśmy nawet więcej sytuacji niż przeciwnik, a w drugim zremisowaliśmy, choć powinniśmy wygrać. U nas opinia jest zawsze kreowana przez wynik. Z Lechem na pewno w defensywie graliśmy bliżej siebie. Przede wszystkim też w końcu potrafiliśmy zamienić sytuację na bramkę. Zrobiliśmy to jako pierwsi, co prawda późno, ale to pozwoliło nam wygrać. Skuteczność do tej pory była naszym mankamentem, podobnie jak obrona przy stałych fragmentach. To też ważne, że mimo wielu rzutów rożnych, które miał Lech, nam udało się zachować czyste konto. AK: Od połowy sierpnia, a konkretnie od meczu z Górnikiem Zabrze, tak naprawdę do ostatniego weekendu, Pana zespół przeżywał bardzo trudny czas. Z czego wynikał ten kryzys? Bo jeśli patrzyło się na grę Jagi, to momentami, mówiąc kolokwialnie, ona nie wyglądała, bo wiele rzeczy się nie kleiło, a przecież pierwsze trzy kolejki były bardzo obiecujące. IM: Jak bym nie użył takiego słowa jak kryzys. Na pewno nie punktowaliśmy, z tym się zgadzam. Z pewnością ten mecz z Górnikiem nam nie wyszedł, ale później z Cracovią, czy Wartą Poznań powinniśmy zgarnąć więcej punktów. Był to też czas, kiedy szukaliśmy optymalnego ustawienia, również linii obrony. Gramy systemem z trójką środkowych obrońców, a czasami do dyspozycji miałem tylko trzech zawodników na te pozycje. Zdarzało się też tak, że jeden z nich wypadał, wracał kolejny, który nie był do końca przygotowany, a już musiał grać. Dla nas ważna jest stabilizacja z tyłu i poprawa gry w defensywie. AK: Czuł już Pan niepokój o swoją posadę po sześciu meczach z rzędu bez zwycięstwa, gdzie Pana zespół przegrał aż 4 spotkania?IM: Nie, ja już na tyle długo pracuję, że nie. Wiadomo, że to nie jest komfortowa sytuacja. Rozsądny człowiek musi liczyć się z tym, że może być różnie, więc tak mogło być. Ale ja nie mogę pracować, mając to z tyłu głowy. Trzeba pracować normalnie, bo inaczej nie będzie to praca ani dobra, ani racjonalna, bo będzie otoczona dodatkową presją. Na pewno wiedzieliśmy, że potrzebujemy zwycięstwa i ja wiem, jak to wyglądało od środka i wszyscy mieliśmy poczucie, że musimy wygrać mecz. Trener nie może ulegać dodatkowej presji, bo będzie gorzej pracował i nie będzie tak wydajny, ponieważ tak jak zawodnika blokuje stres na boisku, tak samo dotyka to trenera. AK: Mówiliśmy o problemach Pana zespołu w defensywie. Ivan Runje, czeka Pan na jego powrót? Bo patrząc na ostatnie lata to jeden z filarów Jagiellonii. Jak wygląda jego rehabilitacja?IM: Na pewno Ivan jest bardzo ważną postacią. Ja jednak wiedziałem, że od początku go nie będzie, ale też wiedziałem, że ci zawodnicy, których mamy też potrafią grać dobrze i skutecznie. W wielu meczach to się potwierdziło, a problem stanowiło to, że wielu moich obrońców było na różnym etapie. Michał Pazdan trafił do nas pod koniec obozu przygotowawczego przed sezonem. Do tego Israel Puerto miał kontuzję, Bogdan Tiru miał uraz w okresie przygotowawczym. To nie pomogło. W pierwszych trzech meczach, kiedy grali Pazdan, Puerto i Augustyn, mieliśmy stabilną linię defensywną, a później pojawiło się kilka urazów. Nie łatwo było to wszystko poukładać. Też istotny był brak rywalizacji, bo zazwyczaj miałem do dyspozycji trzech zdrowych stoperów, a to nie jest dobre. Widać jednak, że kiedy zawodnicy wrócili do zdrowia, to obrona w drugiej połowie meczu z Lechią i w spotkaniu z Lechem funkcjonowała już bardzo dobrze. - Wracając do Ivana. To na pewno nie będziemy mogli skorzystać z niego do końca rundy jesiennej, a myślę, że w pierwszych meczach rundy wiosennej również nie. To jest poważna kontuzja, wariant półroczny, o którym się mówiło, to była bardzo optymistyczna wersja. Nie chcemy też ryzykować zdrowia zawodnika, aby nie podejmować zbędnego ryzyka, bo to jest bardzo ważna postać dla nas i nie możemy popełnić błędu, zbyt szybko dopuszczając go do gry. AK: Skoro już mówimy o powrotach, to chciałbym zapytać o Daniego Quintanę. To jego druga przygoda w Jagiellonii, a z tą pierwszą kibice mają świetne wspomnienia. Hiszpan wówczas potrafił robić z obrońcami rywali niesamowite rzeczy, ale na razie jego powrót nie wygląda, tak jak oczekiwano. IM: On przede wszystkim nie grał siedem miesięcy w piłkę. Teraz kiedy jego dyspozycja wracała do normy, też złapał kontuzję stopy, więc ciężko mu jest nadrobić stracony czas, a ta runda już mu ucieka. Kiedy nie grasz siedem miesięcy w piłkę, to fizyki nie oszukasz i nie jesteś w stanie nadrobić tego w miesiąc. Trudno również określić, kiedy on powróci do treningów, ale kiedy już znów będzie mógł trenować, to ponownie czeka go nadrabianie zaległości. Dani musi odbudować się przede wszystkim pod względem fizycznym, ale potrzebuje być do tego zdrowym. AK: Czy po powrocie do Jagi ma pan do dyspozycji więcej młodych piłkarzy z potencjałem, niż w momencie gdy Pan odchodził? Bo klub zainwestował w piękny ośrodek treningowy, więc też to powinno mieć wpływ na rozwój wielu zawodników. IM: Jeśli popatrzymy dzisiaj na to, jak wygląda szatnia, to w jest w niej bardzo dużo młodzieży. W kadrze zespołu mamy 15 zawodników o statusie młodzieżowca, więc to jest naprawdę bardzo dużo. Oczywiście nie wszyscy z nich grają, ale z wielu z nich korzystamy. Na przykład w Płocku czterech z nich wyszło nawet w pierwszym składzie, więc wiele meczów kończymy z więcej niż jednym młodzieżowcem w składzie. Zatem inwestujemy w młodych zawodników, a przyszłość pokaże, co z tego będzie. AK: Najbliższy mecz w Lubinie z Zagłębiem, nie jest to ulubiony rywal, patrząc na statystyki. "Miedziowi" mają świetną serię trzech zwycięstw z rzędu. Wam również taka seria by się przydała, ale o wygraną w Lubinie będzie raczej bardzo ciężko. IM: Na pewno patrząc na historię bezpośrednich spotkań, to paradoksalnie większe problemy z punktowaniem mieliśmy w Białymstoku niż Lubinie, przynajmniej kiedy ja pierwszy raz byłem trenerem Jagiellonii. Teraz Zagłębie ma serię trzech zwycięstw z rzędu. Jest w górze tabeli, ale zauważmy też, że nasz najbliższy rywal jest chwalony, a my krytykowani, a przecież między nami są tylko trzy punkty różnicy. To wszystko może zostać zniwelowane już w najbliższym meczu, ale ja nie chcę tutaj gdybać, choć naszym celem będzie zdobycie trzech punktów w tym spotkaniu. Z takim nastawieniem pojedziemy do Lubina. Po zwycięstwie z Lechem ta presja jest nieco mniejsza i nam przede wszystkim będzie się grało trochę łatwiej. Zdajemy sobie sprawę ze skali trudności, bo nasz rywal jest w bardzo dobrej dyspozycji. Takie serie, jakie ma Zagłębie, sprawiają, że zespół rośnie.AK: To na koniec, jaką piłkę w zamyśle ma grać Jagiellonia Białystok Ireneusza Mamrota?IM: Ja nie chcę tu nic obiecywać. Wiem, że jest jeszcze wiele niedociągnięć, ale jeśli ktoś już się przyjrzy, to pewne rzeczy dostrzeże. Na pewno chcemy grać piłką, dążymy do tego, aby się przy niej utrzymywać i operować. Na razie jeszcze nie zawsze jest to możliwe. Poza spotkaniem z Lechem, który nas zdominował, to nam dosyć dobrze wychodziło, ale przede wszystkim szwankowała u nas skuteczność. Mieliśmy więcej sytuacji niż przeciwnicy, ale ich nie wykorzystywaliśmy i albo remisowaliśmy, albo przegrywaliśmy. To na pewno musimy poprawić. Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:Legenda polskiej piłki jest nieuleczanie chora. Potrzebuje takiej opieki jak „niemowlak”, jest coraz gorzejPolscy siatkarze poznali rywali w mistrzostwach świata. Wszystko jasne, trudne zadanie Biało-CzerwonychLegia Warszawa sprawiła fantastyczną niespodziankę. Pokonali Leicester City, piękna historia mistrzów Polski
Andrea Anastasi może ponownie poprowadzić reprezentację Polski w siatkówce. Włoch już w przeszłości prowadził Biało-Czerwonych i to z sukcesami. Sam zainteresowany potwierdził tę informację na łamach TVP Sport. Andrea Anastasi zamierza zgłosić swoją kandydaturę na selekcjonera polskich siatkarzy Szkoleniowiec potwierdził już to na łamach TVP Sport Włoch obecnie prowadzi drużynę Projektu Warszawa, a z naszą kadrą pracował już w latach 2011-2013Nadal nie wiemy, kto zostaniem selekcjonerem reprezentacji Polski w siatkówce i w najbliższych tygodniach wciąż nie będziemy bogatsi w tę wiedzę. PZPS nie zamierza się spieszyć z wyborem nowego opiekuna Biało-Czerwonych, o czym informowaliśmy Was tutaj. To jednak nie przeszkadza temu, aby swoje kandydatury zgłaszali kolejni szkoleniowcy i to ma zamiar zrobić Andrea Anastasi.
Piłkarze Bayernu Monachium mieli imprezować przez kilka miesięcy. Raz ponoć wrócili pijani od szóstej nad ranem. O wszystkim podobno wiedział ówczesny trener zespołu, Niko Kovac. Takie rewelacje w swojej książce "Bayern Insider" opisał Christian Falk, niemiecki dziennikarz gazety "Bild". Christian Falk w swojej książce "Bayern Insider" przedstawia sensacyjne historie piłkarzy Bayernu Monachium Zdaniem dziennikarza znaczna część drużyny miała ostro imprezować za czasów Niko KovacaBalangowanie miało swój początek podczas przedsezonowego tournee w USA Pewnego razu zawodnicy mieli wrócić pijani o szóstej rano i mimo wiedzy, szkoleniowiec i sztab nie ukarali podopiecznychZanim Bayern Monachium sięgnął po Ligę Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata z Hansim Flickiem, na ławce rezerwowych "Die Roten" przez pewien czas zasiadał Niko Kovac. Wyniki i styl gry zespołu pod jego wodzą były mizerne i jak się okazuje nieprzypadkowo. Niemiecki dziennikarz Christian Falk ujawnił, że piłkarze nie szanowali chorwackiego szkoleniowca i pozwalali sobie na całonocne imprezy, mimo jego wiedzy. Jeden z członków sztabu ponoć widział raz zawodników, jak wychodzili późnym wieczorem na miasto.
Premier League w końcu poznała nowego trenera Manchesteru United. Po tym, jak w ubiegłym tygodniu pracę stracił Ole Gunnar Solskjaer, do końca sezonu zespół będzie prowadził Niemiec Ralf Rangnick, o czym poinformował klub w poniedziałkowym komunikacie. 63-letni szkoleniowiec związał się z "Czerwonymi Diabłami" nietypowym kontraktem.Premier League oficjalnie poznało nowego trenera Manchesteru United. "Czerwone Diabły" od początku sezonu nie spisują nie na miarę oczekiwań i nie pomógł w tym nawet powrót Cristiano Ronaldo, który po dwunastu latach przerwy ponownie występuje na Old Trafford.
Ole Gunnar Solskjaer nie jest już trenerem Manchesteru United. Włodarzom "Czerwonych Diabłów" skończyła się już cierpliwość. Zespół przed tym sezonem został wzmocniony m.in. przez Cristiano Ronaldo, a jego piłkarzom przydarzały się kompromitujące porażki. Wiem już, kto zostanie tymczasowym następcą norweskiego szkoleniowca. Manchester United pożegnał się z Ole Gunnarem Solskjaerem W ostatnim meczu "Czerwone Diabły" przegrał aż 1:4 z przeciętnym WatfordemWłodarze klubu przestali już wierzyć, że tak silny kadrowo zespół będzie coś w stanie osiągnąć z Norwegiem na ławceW tym sezonie nie brakowało bowiem jeszcze wielu wpadek, a największą z nich była klęska z Liverpoolem aż 0:5 i to przed własną publicznościąPiłkarze Manchesteru United w tym sezonie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po 12. kolejkach Premier League zespół plasuje się dopiero na 7. miejscu w tabeli i ma już pięć porażek na swoim koncie. Na dodatek w "Czerwone Diabły" Lidze Mistrzów zaliczyły wpadkę, przegrywając z Young Boys Berno 1:2, a to tylko jedno z wielu ich potknięć. Dlatego posadą musiał w końcu zapłacić za to Ole Gunnar Solskjaer.
Mariusz Rumak nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski U19. PZPN przekazał dziś w oficjalnym komunikacie, że rozstano się trenerem naszej młodzieżówki. Z pewnością na taką decyzję związku miały rozczarowujący wyniki, jakie zespół osiągał pod wodzą byłego szkoleniowca Lecha Poznań. Mariusz Rumak nie jest już selekcjonerem reprezentacji U19Szkoleniowiec przejął zespół w marcu 2021 roku i nie wywalczył z nim awansu na MENasi młodzieżowcy pod jego wodzą odnieśli zaledwie jedno zwycięstwoBardzo krótko, bo zaledwie niespełna dziewięć miesięcy Mariusz Rumak pracował w roli selekcjonera reprezentacji Polski U19. Nasi młodzieżowcy z 44-letnim trenerem odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo. Decyzja PZPN nie mogła być zatem inna, jak tylko podziękowanie mu za współpracę.
Czy zimą dojdzie do sensacyjnego powrotu trenera do Legii Warszawa? Niewykluczone. Portal WP SportoweFakty donosi o możliwości ponownego objęcia "Legionistów" przez Henninga Berga. Norweg prowadził już warszawski zespół w latach 2013-15 i ten czas z pewnością jest dobrze wspominany przez kibiców z Łazienkowskiej. Zdaniem WP SportowychFaktów Henning Berg może znów poprowadzić Legię WarszawaNorweg aktualnie jest szkoleniowcem Omonii Nikozja Mistrzowie Polski mieliby wykorzystać niezbyt dobre wyniki cypryjskiego zespołu i sprowadzić trenera, który niegdyś regularnie wprowadzał ich do Ligi EuropyLegia Warszawa boryka się z głębokim kryzysem. Klub poszukuje trenera, który w przerwie zimowej zastąpiłby Marka Gołębiewskiego i "uratował" ten sezon dla mistrzów Polski. Spekulacji na temat jego następcy jest wiele, a jednym z kandydatów miałby być były selekcjoner reprezentacji grającej w Euro 2020 (więcej tutaj), czy też Grek Georgios Donis. Tym razem mówi się o zatrudnieniu przez Dariusza Mioduskiego Henninga Berga.
Jacek Zieliński został nowym trenerem Cracovii. Dla 60-letniego szkoleniowca będzie to druga przygoda z ekipą "Pasów". Kibice krakowskiego klubu z dużym entuzjazmem przyjęli jego powrót, a sam zainteresowany również cieszy się z ponownej pracy przy Kałuży. - Bardzo się cieszę, że mogę być znowu z Wami - powiedział Zieliński przy podpisaniu umowy.Jacek Zieliński po raz drugi w karierze został trenerem CracoviiSzkoleniowiec zastąpił na tym stanowisku Michała Probierza60-latek podpisał umowę z "Pasami" do 30 czerwca 2023 rokuTen rok dla kibiców Cracovii jest bardzo trudny. Pod koniec stycznia Michał Probierz poinformował, że rezygnuje z funkcji wiceprezesa klubu i trenera pierwszego zespołu. Ostatecznie szkoleniowiec pozostał w "Pasach" na kilka kolejnych miesięcy, po namowach profesora Janusza Filipiaka i zapewne klauzulach zawartych w jego umowie.Dalsza praca Probierza nie przyniosła jednak dobrych rezultatów. Krakowianie w zeszłym sezonie z niemałym trudem utrzymali się w PKO BP Ekstraklasie, zajmując 14. miejsce (ostatnie nad strefą spadkową), a teraz plasują się na 11. pozycji. Ostatecznie w tym tygodniu umowa ze szkoleniowcem została rozwiązana (więcej tutaj), a jego następcą został Jacek Zieliński.
Macedońskie media donoszą o sensacyjnej kandydaturze na stanowisko trenera Legii Warszawa. Zdaniem tamtejszych dziennikarzy mistrzów Polski miałby przejąć szkoleniowiec, który w trakcie Euro 2020 prowadził reprezentację Macedonii Północnej. Mowa o Igorze Angelovskim. Igor Angelovski miałby zostać trenerem Legii Warszawa Takie doniesienia przekazują macedońskie media Macedończyk przez sześć ostatnich lat prowadził swoją rodzimą reprezentacjęPiłkarze Legii Warszawa po zwolnieniu Czesława Michniewicza prowadzeni są przez Marka Gołębiewskiego. Szkoleniowiec ma zarządzać zespołem tymczasowo, przynajmniej do końca rundy jesiennej. W międzyczasie włodarze mistrzów Polski rozglądają się za docelowym trenerem. Macedońskie media podają, że w gronie zainteresowań "Legionistów" znajduje się Igor Angelovski.
Zmarł Jerzy Strumiło, znakomity trener siatkówki. Szkoleniowiec wielokrotnie poprowadził swoje zespoły do mistrzostwa kraju. Pracował w Polsce, Belgii, Szwajcarii, Austrii, Turcji, a także Francji. Zmagał się z ciężką chorobą. Były siatkarz, a obecnie ekspert Polsatu Sport, Maciej Jarosz, przekazał, że zmarł jego przyjaciel Jerzy Strumiło i długo zmagał się z ciężką chorobą. Kibice w Polsce mogą go pamiętać przede wszystkim z pracy w Treflu Gdańsk, choć jego przygoda w Trójmieście nie należała do udanych. Strumiło prowadził głównie kluby zagraniczne, a już jako zawodnik pod koniec kariery wyemigrował.
Nikola Grbić jest jednym z potencjalnych kandydatów na stanowisko selekcjonera preprezentacji Polski w siatkówce. Serb, który poprowadził Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle do zwycięstwa Ligi Mistrzów nie wykluczył pracy z Biało-Czerwonymi, a nawet powiedział, że byłby "nienormalny", gdyby otrzymał taką ofertę i jej nie rozważył. Nikola Grbić może zostać nowym selekcjonerem reprezentacji Polski w siatkówce Nowy trener Sir Sicoma Monini Perugia przyznał, że łączenie pracy w klubie i kadrze byłoby by trudne, ale "wszystko jest do zrobienia"Szkoleniowiec ma jednak takie doświadczenie z przeszłości i zapewnia, że nie popełniłby dawnych błędówJednym z kilku kandydatów (więcej tutaj) to objęcia sterów w reprezentacji Polski jest Nikola Grbić. Serbski szkoleniowiec wydaje się mieć odpowiednie doświadczenie, aby podjąć się tego zadania. Zna on bowiem polskie środowisko, gdyż przez dwa sezony prowadził ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, którą doprowadził m.in. do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Po znakomitym sezonie w którym "Koziołki" wywalczyły jeszcze wicemistrzostwo i Puchar Polski, Grbić zdecydował się jednak skorzystać z oferty i odejść do Sir Sicomy Monini Perugii. Łączenie obu tych funkcji zapewne nie byłoby łatwe, ale Serb wydaje się być pozytywnie nastawiony do potencjalnej pracy z naszymi mistrzami świata.
Po wygaśnięciu rezygnacji Vitala Heynena reprezentacja Polski w siatkówce pozostała bez selekcjonera. To rzecz jasna rozpędziło karuzelę typowania potencjalnych kandydatów na jego następcę. Okazuje się, że na jednego z faworytów zdaniem Interii wyrósł Alberto Giuliani, czyli niedawny trener Słoweńców. Włoch doskonale zna Polskę, więc może być chętny na objęcie posady. Alberto Giuliani jest jednym z kandydatów do objęcia posady selekcjonera polskiej kadry Szkoleniowiec zrezygnował z prowadzenia słoweńskich siatkarzy Włoch od jest trenerem Asseco Resovi Rzeszów, więc dobrze zna nasze realia Aby doszło do jego zatrudnienia, konieczne do spełnienia są dwa warunkiReprezentacja Polski w siatkówce zakończyła mistrzostwa Europy z brązowym medal. Jedynym pogromców Biało-Czerwonych ponownie okazała się Słowenia. Teraz bardzo możliwe, że trener Alberto Giuliani, który stoi za sukcesami tej kadry, może poprowadzić polski zespół. Szkoleniowiec po przegranym finale mistrzostw Starego Kontynentu ogłosił swoje pożegnanie z reprezentacją Słowenii, którą doprowadził do dwóch wicemistrzostw Europy i czwartego miejsca w tegorocznej Lidze Narodów. Włoch dobrze zna polską siatkówkę, bowiem od poprzedniego sezonu jest trenerem Asseco Resovi Rzeszów.
FC Barcelona może niedługo pożegnać się ze swoim trenerem. Jak podaje ESPN, władze klubu nie są zadowolone z jego pracy i coraz poważniej myślą o nowym szkoleniowcu. Zdaniem dziennikarza tej stacji, poważną kandydaturą jest osoba Roberto Martineza.FC Barcelona rozważa zmianę trenera Zdaniem ESPN klub chciałby w miejsce Ronalda Koemana zatrudnić Roberto Martineza Bez wątpienia sprowadzenie selekcjonera reprezentacji Belgii byłoby ze strony "Barcy" hitowym ruchemGra piłkarzy FC Barcelony jest daleka od ideału. Fatalna sytuacja finansowa klubu odbija się na postawie zespołu, który został przed tym sezonem okrojony z największych gwiazd. "Blaugranę" co prawda wzmocnili tacy zawodnicy jak Sergio Aguero, czy Memhpis Depay, ale to jest niczym w porównaniu do odejścia Leo Messiego. To nie ułatwia pracy Ronaldowi Koemanowi.
Czternaście koszykarek oskarżyło znanego polskiego trenera o wykorzystywanie seksualne oraz znęcanie się psychiczne. Kilka z nich zdradziło dramatyczne szczegóły tej sprawy w wywiadzie dla serwisu WP SportoweFakty. Jedna z nich była bliska popełnienia samobójstwa, a pozostałe dwie przeżyły traumę i leczą się na depresję lub stres pourazowy.Trzynaście zawodniczek SMS-u Łomianki i jedna była podopieczna z reprezentacji, oskarżyło Romana Skrzeczka o wykorzystywanie seksualne oraz znęcanie się psychiczneO swoich traumatycznych przeżyciach na łamach portalu WP SportoweFakty opowiedziały m.in. Wiktoria, Dominika i LidiaSzkoleniowiec miał rzucać w ich kierunku uwłaczające słowa w trakcie treningów "Jesteś tak miękka, że nawet nie potrafiłbym wejść", "Pokaż jej cycki, to może ci poda" - to tylko niektóre z nich Trener w wywiadzie dla tego samego serwisu kategorycznie zaprzeczył tym oskarżeniom Aż trzynaście byłych koszykarek Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach i jedna była podopieczna z młodzieżowej reprezentacji Polski, postawiło bardzo poważne zarzuty swojemu byłemu trenerowi Romanowi Skrzeczowi. Kilka z nich opowiedziało na łamach WP SportowychFaktów, co działo się w trakcie treningów. Szkoleniowiec miał używać wobec nich seksistowskich sformułowań i znęcać się nad nimi psychicznie oraz wykorzystywać seksualnie. Kobiety mówią wprost, że zniszczył on im dzieciństwo, a jedna z nich podcięła sobie żyły i chciała rzucić się z mostu. Według relacji trener miał obierać sobie za cel zawodniczki "z nazwiskami" lub te z rozbitych rodzin. W trakcie zajęć ponoć potrafił wyzywać swoje podopieczne, nazywając je "debilkami" lub "grubymi świniami". Nie brakowało również skandalicznych przekleństw. Skrzecz miał je również szarpać i popychać. Szkoleniowiec w wywiadzie dla tego samego portalu jednak wypiera się tych oskarżeń i twierdzi, że jest niewinny. - Zamierzeniem jest przedstawienie mnie w negatywnym świetle, a nie dążenie do prawdy - twierdzi były już pracownik SMS-u Łomianki.
Peter Hyballa parę miesięcy temu został zwolniony z funkcji trenera Wisły Kraków. Charyzmatyczny, a śmiało rzec nawet kontrowersyjny szkoleniowiec szybko znalazł zatrudnienie w duńskim Esbjergu fB. Niemiec i tam błyskawicznie wpadł w kłopoty, bowiem jego nowi podopieczni twierdzą, że były opiekun "Białej Gwiazdy" dręczy ich fizycznie i psychicznie.Peter Hyballa znów ma kłopoty Były szkoleniowiec Wisły Kraków ma dręczyć swoich piłkarzy fizycznie i psychicznie Do jednego z nich Niemiec miał powiedzieć "masz większe piersi niż moja żona"Wisła Kraków podjęła bardzo dobrą decyzję rozstając się z Peterem Hyballą. Wyniki pod wodzą niemieckiego trenera pozostawiały wiele do życzenia, a on sam wprowadził w klubie bardzo napiętą i "gęstą" atmosferę. Nie inaczej jest w nowej drużynie, którą objął były szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Hyballa prowadzi teraz duński Esbjergu fB, gdzie jego zachowanie jeszcze bardziej przebija to, co wyczyniał pod Wawelem. Niemiec ma być prawdziwym katem dla swoich podopiecznych, obrażając ich i wymierzają kary fizyczne. Dlatego tamtejszy Związek Piłkarzy rozpoczął dochodzenie w tej sprawie.
Zbigniew Klimowski kilka miesięcy temu bardzo ciężko przechodził koronawirusa. Trener reprezentacji polski juniorów w skokach narciarskich opowiedział w rozmowie z portalem skijumping.pl, że nie pamięta, co się z nim działo aż przez cztery tygodnie. Ponadto szkoleniowiec zaapelował, aby nie lekceważyć COVID-19. Zbigniew Klimowski pojawił się na skoczni po przejściu koronawirusa Szkoleniowiec bardzo ciężko zniósł chorobę i spędził kilka tygodni w szpitalu Trener naszych juniorów zdradził, że nie pamięta, co się z nim działo przez cztery tygodnieW miniony piątek na zmodernizowanej skoczni obiektu Średniej Krokwi w Zakopanem miały odbyć się Letnie Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich. Plany zawodnikom i organizatorom pokrzyżowała jednak pogoda. To było zatem dobrą okazją do rozmów z zawodnikami i trenerami. Jednym z rozmówców serwisu skijumping.pl był Zbigniew Klimowski, który bardzo ciężko przechodził koronawirusa, o czym informowaliśmy Was tutaj. Szkoleniowiec polskich juniorów opowiedział o tym, jak ciężko przechodził chorobę.
FC Barcelona ma poważny problem. Ronald Koeman trafił bowiem do szpitala. Trener "Blaugrany" od jakiegoś czasu ma pewne problemy zdrowotne, ale w ostatnich dniach jego stan uległ wyraźnemu pogorszeniu. Holender odczuwa pewne dolegliwości związane z pracą serca i w czwartek poczuł się na tyle źle, że nie obyło się bez wizyty w u specjalistów. Trener FC Barcelony trafił do szpitala Ronald Koeman od pewnego czasu narzeka na problemy z sercem Sytuacja została opanowana, ale jego stan budzi poważny niepokój FC Barcelona zaliczyła bardzo słaby sezon. W przeciwieństwie do Realu Madryt "Duma Katalonii" co prawda wywalczyła choć jedno trofeum w postaci Pucharu Króla, ale ten sukces przyćmiły fatalne występy w Lidze Mistrzów oraz dopiero trzecia lokata w La Liga. Dlatego wciąż niepewna pozostaje przyszłość Ronalda Koemana w "Barcie". Holendrowi z pewnością nie pomaga fakt, że boryka on się z problemami zdrowotnymi, które na tyle nasiliły się w ostatnich dniach, że trener musiał trafić do szpitala.
Trener polskiej kadry juniorów Zbigniew Klimowski w skokach narciarskich przechodzi zakażony koronawirusemPZN poszukuje zastępstwa dla doświadczonego szkoleniowcaNowym opiekunem kadry juniorów ma zostać Daniel Kwiatkowski, asystent Michala DoleżalaTrener Zbigniew Klimowski, który od roku prowadził juniorską reprezentację Polski w skokach narciarskich, od kilkunastu dni jest zakażony koronawirusem. Pod koniec kwietnia TVP sport informowało, że stan zdrowia szkoleniowca jest bardzo zły i trafił on do szpitala w Nowym Targu.Informacje na temat stanu zdrowia szkoleniowca spowodowały, że PZN musiał poszukać trenera, który, chociaż tymczasowo poprowadzi kadrę juniorów w najbliższych miesiącach. Piotr Majchrzak ze Sport.pl informował, że może nim zostać Daniel Kwiatkowski, jeden z asystentów Michala Doleżala.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle być może pożegna się z Nikolą GrbiciemSerb jest bardzo mocno kuszony przez włoską PerugięPoważnym kandydatem do jego zastąpienia jest Marcelo MendezZAKSA Kędzierzyn-Koźle odniosła spektakularny sukces, wygrywając siatkarską Ligę Mistrzów. Polski klub, który nie może pochwalić się nadzwyczajnym budżetem, udowodnił, że w sporcie liczą się przede wszystkim umiejętności. Niestety zespół pożegna się z kilkoma najważniejszymi zawodnikami, o czym dokładnie pisaliśmy dla Was tutaj.Niestety mocno niepewna jest również przyszłość Nikolii Grbicia. Opiekun „Koziołków” jest celem numerem jeden dla Perugii na stanowisko trenera tego zespołu i może się okazać, że Serb szybko pożegna się kędzierzynianami. Według najnowszych informacji podawanych przez serwis Web Volei duże szanse na zastąpienie Grbicia ma Marcelo Mendez, jedno z najgłośniejszych nazwisk trenerskich na świecie.
Wisła Kraków zwolniła Petera HyballęKlub rozstał się ze szkoleniowcem za porozumieniem stronNiemiec podczas swojego odejścia nie zachował jakiejkolwiek klasyWisła Kraków rozstała się z Peterem Hyballą. O tym, że atmosfera w klubie z małopolski była fatalna, wiedzieliśmy od dawna, ale mimo wszystko spodziewano się, iż szkoleniowiec utrzyma stołek przynajmniej do końca sezonu. Stało się inaczej.Klub rozstał się z Niemcem za porozumieniem stron, ale niedawny trener „Białej Gwiazdy” bardzo źle zareagował na tę decyzję. W trakcie swojego odejścia zachował się poniżej wszelkiej krytyki, a zawodnicy o zakończeniu współpracy z 45-latkiem dowiedzieli się po tym, jak ten opuścił konferencję klubową na jednym z komunikatorów.
Dinamo Zagrzeb właśnie straciło treneraZoran Mamić, który przejął zespół po Nenadzie Bielicy został skazany na 4 lata i 8 miesięcy wiezieniaByły szkoleniowiec „Modrich” był członkiem grupy przestępczej, którą kierował jego bratUdowodniono im przestępstwa finansowe na niekorzyść klubu i państwa na kwotę kilkunastu milionów euroDinamo Zagrzeb niemal jak zwykle znakomicie radzi sobie na krajowym podwórku, ale w ostatnim czasie w klubie dochodzi do wielu zmian. Po ostatnim znakomitym sezonie pod wodzą Nenajda Bjelicy, w wyniku braku porozumienia, co do dalszej współpracy, zespół przejął Zoran Mamić. Jak się okazuje, klub ze stolicy Chorwacji znów będzie zmuszony poszukać nowego szkoleniowca.Wszystko dlatego, że Zoran Mamić został skazany na 4 lata i 8 miesięcy więzienia, za działania przestępcze, których dopuścił się wraz ze swoim bratem Zdravko Mamiciem. Rodzeństwo popełniło przestępstwa finansowe, które uderzały w klub oraz państwowy budżet. Mowa o kwocie kilkunastu milionów euro.
Juventus myśli nad następstwem dla Andrei PirloDrużyna "Starej Damy" nie radzi sobie dobrze w rozgrywkach Serie A oraz już zakończyła przygodę z Ligą MistrzówWładze klubu mają sondować możliwość zatrudnienia kogoś z listy życzeń, na której znajdują się trzy nazwiskaZdaniem mediów, najbliżsi objęcia posady szkoleniowca "Zebr" są Gian Piero Gasperini, Luciano Spaletti oraz Simone Inzaghi.Juventus Turyn zaczyna spisywać sezon 2020/2021 na straty. Po latach bezwzględnej dominacji w Serie A i odgrywania istotnej roli w rozgrywkach Ligi Mistrzów klubowi nie idzie zarówno w Europie, jak i na ligowym podwórku. Coraz więcej głosów krytyki pod swoim adresem ma słyszeć Andrea Pirlo, któremu wyrzuca się, że nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Wiele wskazuje na to, że nowym trenerem klubu po sezonie zostanie Gian Piero Gasperini, Luciano Spaletti albo Simone Inzaghi.
FC Barcelona miała podjąć decyzję w sprawie przyszłości Ronalda KoemanaWedług doniesień, szefostwo klubu postanowiło zachować Holendra na jego stanowiskuZdaniem "TV3", zarząd Blaugrany jest zadowolony z kierunku, w jakim podąża drużyna z Camp NouJuż niebawem prezydent klubu - Joan Laporta ma odbyć spotkanie ze szkoleniowcem w celu naznaczenia nowych celów transferowych FC Barcelona w tym sezonie często zawodziła swoich kibiców. "Duma Katalonii" nie radziła sobie dobrze w La Lidze oraz miała duże problemy w Champions League, które zaowocowały odpadnięciem z Paris Saint Germain. Ostatnimi czasy, Katalończycy odzyskali jednak blask i wrócili do walki o mistrzostwo Hiszpanii. Taka sytuacja bardzo podoba się zarządowi drużyny, która zdaniem hiszpańskich mediów, miała udzielić Ronaldowi Koemanowi kredytu zaufania na kolejny sezon.
Kolejna zmiana na stanowisku trenera w PKO BP Ekstraklasie jest przesądzonaRadosław Sobolewski, szkoleniowiec Wisły Płock, że po zakończeniu sezonu odchodzi z klubuOpiekun „Nafciarzy” podkreślił, iż była to jego smowolna decyzjaJak niemal w każdym sezonie PKO BP Ekstraklasy, tak i w tym prezesi nie wahali się zwalniać swoich trenerów. Pracę stracili szkoleniowcy w Białymstoku, Bielsku-Białej, Krakowie, Mielcu, Poznaniu, Warszawie i we Wrocławiu.Tym razem jednak to trener podjął decyzję o tym, że odchodzi. Dziś Radosław Sobolewski, trener Wisły Płock, niespodziewanie zakomunikował, że po zakończeniu sezonu rozstaje się z „Nafciarzemi” i kończy współpracę rozpoczętą w 2019 roku, z własnej woli.
Koronawirus dopadł niestety polską kadrę skoczków narciarskichZbigniew Klimowski, trener najmłodszych zawodników, jest w bardzo ciężkim stanieSzkoleniowiec już od tygodnia przebywa w szpitalu w Nowym TarguTegoroczny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich dla zawodników był bardzo trudny. Ciągłe testy i momenty niepewności co do wyniku, lub co do występu, jak w podczas Turnieju Czterech Skoczni, kiedy nie wiadomo było, czy przez niejednoznaczny rezultat testu Klemensa Murańki Polacy pojawią się na starcie, z pewnością mocno obciążały psychikę zawodników i sztabów szkoleniowych.Na szczęście naszym skoczkom udało się nie stracić żadnego występu ze względu na koronawirusa. Ten niestety mocno daje się we znaki kadrze młodzieżowej, która w nie wzięła udziału w mistrzostwach świata juniorów w Lahti. Tym razem COVID-19 dopadł jej opiekuna, czyli Zbigniewa Klimowskiego, który jest w bardzo ciężkim stanie.