Igrzyska olimpijskie w Tokio zakończyły się już kilka dni temu, jednak rywalizacja najlepszych zawodników świata wciąż wzbudza wielkie emocje. Świat obiegła wiadomość o szokującym zachowaniu Chińczyków, którzy postanowili obwołać się zwycięzcami klasyfikacji medalowej, choć faktycznie zajęli drugie miejsce za Amerykanami. W Chinach stworzono jednak własną tabelę medalową, którą uważa się za oficjalną. Chińczycy podczas igrzysk olimpijskich w Tokio zajęli drugie miejsce w tabeli medalowej za plecami zawodników z USATakiego stanu rzeczy nie zaakceptowały Komunistyczna Partia Chin i państwowa telewizja CCTVChińczycy przygotowali swoją wersję tabeli medalowej, w której to oni zostali zwycięzcamiPodczas igrzysk olimpijskich w Tokio najwięcej medali wywalczyli reprezentanci USA. Z takim wynikiem nie mogą pogodzić się jednak Chińczycy. Stworzyli oni własną tabelę medalową i obwołali się zwycięzcami IO w Tokio.
Jack Woolley podczas igrzysk olimpijskich w Tokio reprezentował Irlandię w taekwondo. Jego występ na najważniejszej imprezie czterolecia nie należał do najbardziej udanych. Po powrocie do kraju zawodnik przeżył straszną historię, ponieważ wraz z przyjacielem został poważnie pobity przez grupę 8-12 osób. W wyniku obrażeń 22-latek trafił do szpitala. Jack Wolley został brutalnie pobity na przedmieściach Dublina w piątek 13 sierpniaReprezentant Irlandii na igrzyskach w Tokio został zaatakowany przez grupę 8-12 ludziOfiarą pobicia padł także jego przyjaciel Jack Woolley nie pokazał na igrzyskach olimpijskich z dobrej strony. Trzykrotny wicemistrz Europy, a także jednokrotny brązowy medalista przegrał już w pierwszej walce z Argentyńczykiem Lucasem Guzmanem (1/8 finału, kategoria do 58 kg).Można powiedzieć, że po powrocie z Tokio pierwszy w historii Irlandii reprezentant tego kraju w taekwondo na olimpiadzie miał jeszcze większego pecha. Idąc w piątek wieczorem 13 sierpnia ulicami centrum Dublina wraz z przyjacielem, 22-latek i jego towarzysz zostali brutalnie pobici.
Polska sztafeta 4x400 metrów mężczyzn w sobotę stanęła do walki o olimpijskie złoto w Tokio. Nasi reprezentanci wzięli udział w bardzo mocno obsadzonym finale, którego faworytami byli zawodnicy z USA, Jamajki, Botswany oraz Trynidadu i Tobago. Dariusz Kowaluk, Karol Zalewski, Kajetan Duszyński i Mateusz Rzeźniczak zajęli ostatecznie piąte miejsce. Rywale okazali się zbyt mocni, zwłaszcza Amerykanie, którzy zdobyli złoto.Polska sztafeta mężczyzn 4x400 metrów stanęła w sobotę do walki o olimpijskie złotoDariusz Kowaluk, Karol Zalewski, Kajetan Duszyński i Mateusz Rzeźniczak zajęli ostatecznie piąte miejsceNie do pobicia okazali się Amerykanie, którzy wyprzedzili Holendrów oraz zawodników z BotswanyPolska sztafeta 4x400 metrów mężczyzn stanęła do walki o złoty medal olimpijski. Niestety Polacy zanotowali słabszy występ i nie zdołali wskoczyć na podium. Nasi zawodnicy skończyli bieg na piątym miejscu, a ze złota mogli cieszyć się Amerykanie.
Polska sztafeta kobiet zdobyła srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio. "Aniołki Matusińskiego" okazały się słabsze tylko od rewelacyjnych Amerykanek. Nasze zawodniczki pobiegły kapitalnie i zgodnie z zapowiedziami pobiły własny rekord Polski. Trzecie miejsce zajęły Jamajki, a zatem podium było takie, jakiego można było się spodziewać. Polska sztafeta 4x400 m kobiet zdobyła srebrny medal olimpijski "Aniołki Matusińskiego" wystąpiły w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-ErseticNasze zawodniczki pobiły swój własny rekord Polski, który wynosi teraz 3:20.53O godz. 14:30 rozpoczął się finał kobiecych sztafet 4x400, w którym w gronie faworytek do medali były reprezentantki Polski. Aleksander Matusiński dokonał jednej zmiany w stosunku do biegu półfinałowego. Głównymi rywalkami Polek były Amerykanki i Jamajki
Polskie kajakarki znakomicie pokazały się na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Nasze reprezentantki wywalczyły dwa medale - srebrny i brązowy, ale to może być dopiero początek sukcesów Polaków w tej dyscyplinie. Tomasz Kryka, który stoi za tymi wynikami, apeluje do polskich władz, aby te mocniej wsparły finansowo ten sport mający niemały potencjał.Polskie kajakarki wywalczyły dwa medale na olimpiadzie w TokioTo pokazuje, że w tej dyscyplinie w naszym kraju drzemie duży potencjał Trener Tomasz Kryka miał lukratywną ofertę z Chin, ale wolał zostać w PolsceSzkoleniowiec apeluje do polskich władzy, aby te mocniej wsparły finansowe nasze kajakiPolskie kajakarki zdobyły dziś brązowy medal w czwórce na 500 m. Kilka dni wcześniej to właśnie przedstawicielki tej dyscypliny, a dokładnie Karolina Naja i Anna Puławska otworzyły worek z medalami, zdobywając srebro (więcej tutaj) i były także w składzie "brązowej" ekipy. Za tymi sukcesami stoi trener Tomasz Kryka. Szkoleniowiec ma kilka pomysłów na to, jak popchnąć ten sport w naszym kraju jeszcze mocniej do przodu. Na to rzecz jasna potrzebne są pieniądze, dlatego Kryka apeluje do polskich władz o wsparcie w postaci sponsoringu jednej ze spółek skarbu państwa.
"Aniołki Matusińskiego" powalczą dziś w finale sztafety 4x400 m na igrzyskach olimpijskich w Tokio. O złoto będzie niezwykle trudno, ale srebrny medal jest jak najbardziej w zasięgu Polek. Wiele wskazuje jednak na to, że dla niektórych naszych zawodniczek będzie to ostatnia olimpiada w karierze. Potwierdziła to już m.in. Małgorzata Hołub-Kowalik i częściowo Anna Kiełbasińska. "Aniołki Matusińskiego" staną dziś przed wielką szansą na zdobycie medalu olimpijskiegoTo może być ostatni występ dla niektórych zawodniczek z tego składu Małgorzata Hołub-Kowalik potwierdziła, że dla niej są to ostatnie igrzyska, a bliska takiej deklaracji była również Anna KiełbasińskaZiarno niepewności zasiała także nasza liderka, czyli Justyna Święty-ErseticDzisiejszy dzień przyniósł nam kolejny medal olimpijski, tym razem w postaci brązowego krążka naszych kajakarek. To może jednak nie być koniec, ponieważ o podium powalczą m.in. nasze "Aniołki Matusińskiego" w finale sztafet 4x400 m. Wiele wskazuje na to, iż to będzie "The Last Dane" Polek w takim składzie. Małgorzata Hołub-Kowalik poinformowała, że mimo stosunkowo młodego wieku (28-lat przyp. red), igrzyska olimpijskie w Tokio są dla niej ostatnimi w karierze. Nieco mniej stanowczo w tym temacie wypowiedziały się za to Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic.
Marcin Lewandowski na igrzyskach olimpijskich w Tokio miał ogromnego pecha, który pozbawił go walki o medal. Polakowi z nasilonym skutkiem odnowiła się kontuzja, a w wyniku startu w półfinale na jego noce pojawił się ogromny krwiak na 15 cm. Nasz utytułowany biegacz nie mógł podjąć innej decyzji, jak tylko przedwcześnie zakończyć sezon. Marcin Lewandowski ma na nodze 15-centymertowego krwiaka Polak od startu w Monako 9 lipca miał problemy z łydkąBiegacz podjął decyzję, że lepiej będzie zakończyć sezon i w pełni zdrowym przygotować się na przyszłoroczne mistrzostwa świataJeśli wśród polskich sportowców na igrzyskach olimpijskich w Tokio miano by wybrać największego pechowca, to z pewnością byłby to Marcin Lewandowski. Nasz utytułowany biegacz jechał do dalekiej Azji po medal. Medalista MŚ w eliminacyjnym biegu ma 1500 m został pociągnięty za koszulkę i przewrócony, a w półfinale odnowiła mu się kontuzja. Polak przyznał, że od 9 lipca i startu w Monako doskwierają mu problemy z łydką. Niestety w biegu eliminacyjnym buty Lewandowskiego zostały zniszczone i w półfinale musiał pobiec w obuwiu z nowymi kolcami, które właśnie w Monako spowodowały jego uraz. W Tokio sprawiły za to, iż kontuzja odnowiła się i jak przekazał 34-latek, oznacza to dla niego koniec sezonu.
Polskie kajakarki zdobyły brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio w wyścigu na 500 m. Nasza kobieca czwórka w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska, sięgnęła po historyczny krążek dla tej dyscypliny w naszym kraju. Jeszcze w połowie dystansu "Biało-Czerwone" były czwarte, ale kapitalny finisz dał im podium. Polskie kajakarki zdobyły brązowy medal w wyścigu na 500 m "czwórek"Nasze reprezentacja przegrała tylko z Węgierkami i Białorusinkami To 13. medal dla Polski na olimpiadzie w Tokio i pierwszy w historii "czwórek" polskich kajakówPolscy sportowcy na igrzyskach olimpijskich w Tokio rozpędzali się powoli, ale kiedy worek z medalami już się otworzył, to jesteśmy świadkami najlepszej olimpiady dla naszych reprezentantów w XXI wieku. Wspomniany worek otworzyły nasze kajakarki, a dokładnie Karolina Naja i Anna Puławska (więcej tutaj). To właśnie ta dwójka wywalczyła również swój drugi krążek w Tokio, do spółki z Justyną Iskrzycką oraz Heleną Wiśniewską. Polki na dystansie 500 m "czwórek" jeszcze w połowie dystansu były czwarte, ale na finiszy pokazały, że nie bez powodu były najlepsze w swoich biegach eliminacyjnych.
Polscy kibice w piątek będą mogli trzymać mocno kciuki za Aleksandrę Mirosław. Nasza reprezentantka w dzisiejszych eliminacjach wspinaczki sportowej była o 0,1 sekundy od wyrównania rekordu świata. Polka jest bardzo utytułowaną zawodniczką w tej dyscyplinie, ale jej szanse na olimpijskie podium nie są wcale takie duże.Aleksandra Mirosław jest zawodniczką uprawiającą wspinaczkę sportową Polka to jedna z najwybitniejszych przedstawicielek tego sportu W eliminacjach nasza reprezentantka była o 0,1 s od wyrównania rekordu świataTaki wynik daje pewne nadzieje na medal dwukrotnej mistrzyni globuIgrzyska olimpijskie w Tokio potrwają jeszcze przez cztery dni, dlatego możemy jeszcze liczyć na powiększenie zdobyczy medalowej przez naszych sportowców. Na razie Polacy wywalczyli 10 krążków, ale już teraz można wskazać, kto może dołączyć do grona medalistów. Dziś Aleksandra Mirosław dała sobie i nam pewną nadzieję do tego, aby traktować ją jako pretendentkę do podium. Polka w jednym ze swoich startów eliminacyjnych osiągnęła wynik o 0,1 sekundy gorszy od rekordu świata i do finału awansowała rzecz jasna z najlepszym czasem.
Ostatnie dwa dni igrzysk olimpijskich w Tokio są wyjątkowo udane dla Polaków. Po rozczarowującym rozpoczęciu olimpiady od kilku dni nasi sportowcy regularnie zdobywają medale. Tych uzbierało się już 10, a po wczorajszym wielkim awansie, dziś przyszedł czas na kolejny. "Biało-Czerwoni" plasują się na 19. pozycji i są już nawet blisko 14. miejsca. Polscy olimpijczycy w Tokio mają na koncie 10 medaliDziś podobnie jak wczoraj nasi sportowcy wywalczyli aż cztery krążki Tylko w ostatnich dwóch dniach polska reprezentacja awansował klas. medalowej aż o 23 pozycjePoza porażką siatkarzy wczorajszy dzień był jednym z najlepszych w historii polskiego sportu na igrzyskach olimpijskich. "Biało-Czerwoni" sięgnęli bowiem aż po cztery medale. Dziś udało im się powtórzyć ten rewelacyjny wynik. Jeszcze we wtorek nasi reprezentanci wspięli się aż o 20 miejsc wyżej w klasyfikacji medalowej olimpiady w Tokio. Dziś taki skok nie był już możliwy, ale Polacy także zanotowali awans. Aktualnie potrzebujemy jeszcze tylko dwóch złotych krążków, aby uplasować się na 14. pozycji.
Polscy olimpijczycy w Tokio zafundowali nam dziś wiele pozytywnych emocji. Rzecz jasna największą zasługę mieli w tym nasi medaliści. Ich lista jak na jeden dzień i igrzyska w dalekiej Azji jest dosyć długa, a aż cztery krążki wywalczone jednego dnia pozwoliły Polsce mocno awansować w klasyfikacji medalowej. Polska zajmuje aktualnie 22. miejsce w klasyfikacji medalowej igrzysk w Tokio Dzięki zdobytym dziś czterem medalom naszej reprezentacji udało się zanotować ogromny skokW czołówce nie doszło do wielkich zmianZapewne większość kibiców wciąż odczuwa ogromny smutek po porażce naszych siatkarzy, ale dzisiejszy dzień dla polskich olimpijczyków w Tokio był niezwykle udany. Do 2 sierpnia Polacy zdobyli w Tokio zaledwie dwa medale, ale po startach trzeciego dnia miesiąca mają już ich na koncie sześć.
Polacy w swoim dorobku mają na razie dwa medale na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Ten skromny bilans może zostać poprawiony już jutro. Na rzutni pojawią się nasze młociarki, z Anitą Włodarczyk na czele, a o brązowy krążek w judo powalczy Tadeusz Michalik. Ponadto z Francją zagrają nasi siatkarze, a na pozycji medalowej mogą umocnić się nasze żeglarki.Polscy sportowcy mają jutro kilka okazji do zdobycia medali Naszą największą nadzieją na trzeci krążek jest Anita Włodarczyk Szansy należy również pokładać w występie Tadeusza MichalskiegoJutro polscy kibice muszą zarezerwować sobie znaczną ilość czasu, aby nie przegapić występów naszych sportowców na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Tych będzie dosyć sporo, a naszymi największymi nadziejami medalowymi są Anita Włodarczyk i Tadeusz Michalski. Do olimpijskiego podium znacząco przybliżyć się mogą także nasi siatkarze oraz żeglarki, czyli Agnieszka Skrzypulec i Joanna Ogar. Warto także zwrócić uwagę na tor kajakowy, gdzie o finał, a być może i medal powalczyć mogą nawet nasze dwie osady. Kilka ciekawie zapowiadających się występów, będzie jeszcze więcej.
W trakcie dzisiejszej sesji wieczornej na igrzyskach olimpijskich doszło do niebezpiecznej sytuacji. Amerykańska tyczkarka Sandi Morris próbowała pokonać wysokość 4,55 m. Niestety podczas skoku pękła jej tyczka i to w momencie, kiedy zawodniczka chciała pokonać poprzeczkę. Na szczęście 29-latka zgranie i bez uszczerbku na zdrowiu wyszła z tej sytuacji.Sandi Morris przeżyła dzisiaj chwilę grozy na stadionie olimpijskim w TokioAmerykańskiej tyczkarce podczas próby pękła tyczka Olimpijka z USA szybko zorientowała się, że coś jest nie tak i wyszła z opresji bez szwanku Igrzyska olimpijskie w Tokio obfitują w wiele niebezpiecznych zdarzeń. Sportowcy mają problemy ze zdrowiem, ale do tej pory głównie przez upały, które kilku olimpijczyków przypłaciło już udarem (więcej tutaj). Dziś doszło do zdarzenia związanego stricte ze sportem, a dokładnie ze sprzętem sportowym. Sandi Morris wystartowała dziś w eliminacjach skoku o tyczce i przy próbie pokonania wysokości 4,55 m pękła jej tyczka. Na szczęście nic wielkiego się nie stało, ale Amerykanka ostatecznie nie awansowała do konkursu głównego.
W niedzielę polskich kibiców czeka wiele emocji. Już dwie godziny po północy swój mecz rozegrają siatkarze, a to będzie dopiero początek startów Polaków. W finale na dystansie 50 metrów stylem dowolnym kobiet popłynie Katarzyna Wasick, a o finał rzutu młotem powalczą nasze młociarki. Na starcie zobaczymy także naszego nowego mistrza olimpijskiego, Karola Zalewskiego.Jutro czeka nas kolejny mecz polskich siatkarzy Jedyną szansą medalową w niedziele będzie występ Katarzyny Wasick Polka awansowała do finału 50 metrów stylem dowolnym kobiet z piątym czasem Ponadto o finał rzutu młotem powalczą nasze trzy zawodniczki Nasi olimpijczycy dali nam dziś ogromne powody do radości, a wszystko rzecz jasna za sprawą złotego medalu naszej sztafety mieszanej 4x400 m. Jutro również czekają nas starty, które mogą wywołać wiele ekscytacji. Oczywiście największą widownię przyciągnie mecz siatkarzy, ale naszą jedyną szansą medalową będzie finał 50 metrów stylem dowolnym kobiet z udziałem Katarzyny Wasick.
Od wczoraj zanosiło się, że polska sztafeta mieszana 4x400 m może sięgnąć po złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Małgorzata Hołub-Kowalik w wywiadzie po półfinale zapowiadała, że dziś będzie ogień i faktycznie, bieżna aż się "paliła". Światowe media skomentował sukces naszych biegaczy i są one pełne podziwu dokonania Polaków. Dzisiejszy sukces polskie sztafety mieszanej 4x400 m został dostrzeżony przez światowe mediaNiektórzy nazwali występ naszych biegaczy "oszałamiającym"Brytyjskie BBC podkreśliło, że kluczem było to, iż Polska stworzyła zespółNie można powiedzieć, że sukces naszej sztafety 4x400 m był niespodziewany. Od wczoraj Polska stała się wielkim kandydatem do medalu, a wyniki przed igrzyskami dawały pewne przesłanki do medalu, jednak raczej mało kto oczekiwał złota. Start naszych biegaczy zakończył się mistrzostwem olimpijskim, co rzecz jasna nie umknęło uwadze światowych mediów. Te niemal jednogłośnie doceniły styl, w jakim "Biało-Czerwoni" sięgnęli po największy laur.
Wielki sukces naszej sztafety oraz wcześniejszy medal polskich wioślarek wpłynęły na naszą pozycję w klasyfikacji medalowej igrzysk olimpijskich w Tokio. Dzisiejsze złoto polskich biegaczy sprawiło, że Polska zanotowała ogromny awans w zestawieniu. Teraz można powiedzieć, iż wreszcie nasza pozycja wygląda przyzwoicie. Igrzyska olimpijskie na razie nie obfitują w wiele medali dla Polski Dziś nasi sportowcy zdobyli dopiero drugi krążek w Tokio i pierwszy złoty To sprawiło, że reprezentacja Polski zanotowała gigantyczny skok w klasyfikacji medalowej, aż o 25 pozycjiPolska sztafeta mieszana 4x400 metrów sięgnęła dziś po złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Dzięki temu nasi sportowcy mają na koncie dwa, a nie jeden krążek. Wynik jest mizerny, ale był jeszcze gorszy. Mimo to teraz nasza pozycja w klasyfikacji medalowej wygląda już znacznie lepiej.
Dziś przeżywamy wspaniały dzień, dzięki złotemu medalowi naszej sztafety mieszanej na dystansie 4x400 m. Medali mogło być jednak więcej, bowiem po złoto płynął także Piotry Myszka. Niestety w pewnym momencie sędziowie ściągnęli go z trasy przez falstart. Polak nie ma wątpliwości, że arbitrzy już przed startem "rozdali medale". Piotr Myszka płynął po medal olimpijski w żeglarstwie klasy RS:XNasz reprezentant został niestety wycofany z ostatniego etapu przez falstartPolak zarzeka się, że takowego nie popełnił i uważa, że sędziowie "rozdali medale"Ostatecznie Myszka zakończył zmagania na szóstej pozycji31 lipca 2021 roku zostanie przez polskich kibiców zapamiętany prawdopodobnie na zawsze. Polska sztafeta mieszana 4x400 m zdobyła złoty medal olimpijski, bijąc rekord olimpijski i rekord Europy. Ten dzień mógł być jeszcze bardziej wyjątkowy za sprawą Piotra Myszki. Nasz żeglarz startujący w klasie RS:X był już niemal pewny medalu, które został mu odebrany. Niestety sędziowie stwierdzili, że Polak popełnił falstart, ale nasz zawodnik jest pewny, iż do tego nie doszło.
Katarzyna Zillmann w trakcie igrzysk olimpijskich dokonała tzw. coming out, pozdrawiając swoją partnerkę na wizji. Ta wiadomość ze strony naszej zawodniczki wywołała w Polsce niemałą dyskusję. Sprawę skomentował także nasz legendarny tyczkarz Władysław Kozakiewicz, który poparł naszą wicemistrzynię olimpijską i odniósł się do postawy Zofii Klepackiej-Noceti. Władysław Kozakiewicz odniósł się do "coming outu" Katarzyny ZilmannNasz legendarny tyczkarz uznał decyzję polskiej wioślarki za dobre posunięcie Ponadto mistrz olimpijski z Moskwy skrytykował Zofię Klepacką-Noceti Kozakiewicz powiedział również, że "Polska jest pod tym względem skrzywiona", mając na myśli brak tolerancji dla społeczności LGBTIgrzyska olimpijskie w Tokio dostarczają nam dyskusji na wiele tematów pozasportowych. Głośno ciągle jest o strojach zawodników i zawodniczek, o czym pisaliśmy dla Was tutaj. W Polsce mówi się także o "coming oucie" Katarzyny Zillmann, czyli ujawnieniu przez nią, że jest osobą homoseksualną. W kraju wyznanie naszej wicemistrzyni olimpijskiej oczywiście wywołało mieszane uczucia, bowiem w tej kwestii Polacy są mocno podzieleni. Władysław Kozakiewicz nie mia jednak złudzeń, że nasza wioślarka zrobiła dobrze. Mistrz olimpijski z Moskwy jest zawiedziony tym, jakie nastawienie jest w Polsce do osób LGBT, podobnie jak postawą Zofii Klepackiej-Noceti.
Polscy olimpijczycy w Tokio na razie zdobyli tylko jeden medal. Dziś rozpoczęła się rywalizacja lekkoatletyce, której przedstawiciele mogą podreperować ten wynik. Szansę na to wydaje się mieć również Katarzyna Wilk-Wasick, czyli nasza pływaczka. Polka awansowała do półfinału igrzysk olimpijskich i zapowiada, że jest w stanie pobić rekord świata. Katarzyna Wilk-Wasick awansowała do półfinału igrzysk olimpijski w pływaniu Polka rywalizuje na dystansie 50 metrów stylem dowolnymNasza pływaczka dostała z piątym czasem i niewiele zabrakło jej do trzeciej zawodniczki29-latka wierzy, że jest w stanie popłynąć rekord świata, który patrząc na czasy eliminacji, dałby jej złotoZ pewnością polscy kibice nie mają wielkich powodów do zadowolenia, jeśli chodzi o wyniki naszych sportowców na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Jesteśmy już praktycznie na półmetku rywalizacji i mamy na razie tylko srebrny medal, wywalczony przez nasze wspaniałe wioślarki. Do końca najważniejszej imprezy czterolecia pozostało jeszcze trochę czasu i miejmy nadzieję, iż przede wszystkim nasi lekkoatleci spełnią pokładane w nich nadzieje. Nadzieją może być również pływaczka Katarzyna Wilk-Wasick, która z piątym czasem awansował do półfinału na dystansie 50 metrów stylem dowolnym. Z jej słów wynika, że celuje w medal.
Reprezentacja Polski wygrała z Wenezuelą 3:1 w swoim trzecim meczu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Wydawało się, iż to spotkanie dla "Biało-Czerwonych" będzie formalnością. Tak niestety nie było, ale na własne życzenie. Vital Heynen w pewnym momencie był wściekły i wpuścił na boisko Bartosza Kurka.Reprezentacja Polski pokonała na igrzyskach olimpijskich Wenezuelę 3:1 Mistrzowie świata powinni to spotkanie wygrać 3:0, ale nieco się rozluźnili Dużym zawodem był występ Łukasza Kaczmarka w przeciwieństwie do gry Kamila SemeniukaPolscy siatkarzy przybliżyli się do awansu do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Tokio. Nasi zawodnicy pokonali Wenezuelę 3:1 w nieco rezerwowym składzie, ale mogło być to zwycięstwo bez straty seta. To się nie udało, a Vital Heynen był mocno rozczarowany grą Łukasza Kaczmarka, którego postanowił zastąpić Bartoszem Kurkiem.
Mamed Ch. usłyszał aż 11 poważnych zarzutów, za których grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności. Gwiazda MMA odpiera zarzuty i twierdzi, że oskarżenia są "listą życzeń". Polak pochodzenia czeczeńskiego jest przekonany o swojej niewinności, co zamierza udowodnić w sądzie. 10 lat więzienia grozi Mamedowi Ch.Gwiazda MMA została oskarżona m.in. o podżeganie do palenia samochodów i paserstwo Zawodnik zarzeka się, że jest niewinny, co zamierza udowodnić w sądzieMamed Ch. pierwsze problemy z prawem miał już w 2019 roku, kiedy 11 czerwca został zatrzymany przez antyterrorystów na zlecenie prokuratora Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.Wówczas gwiazdę MMA posądzono o paserstwo luksusowych aut. Kłopoty wojownika pochodzącego z Czeczenii jednak się nie kończą. Tym razem 41-latek usłyszał nie jeden, a aż 11 zarzutów, za które grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności.
Aleksandra Kowalczuk stoczyła się walkę o brązowy medal. Niestety Polka przegrała z liderką światowego rankingu Biancą Walkden. Nasza zawodniczka walczyła bardzo dzielnie, a i tak spisała się znakomicie, zajmując piąte miejsce. Aleksandra Kowalczuk zajęła na igrzyskach piątą pozycję w turnieju teaekwondoPolka w starciu o brąz igrzysk olimpijskich przegrała z Biancą WalkdenNiemal do ostatnich sekund nasza zawodniczka zachowywała szansę na podiumDzisiejszy dzień na igrzyskach olimpijskich w Tokio kończymy bez medalu, podobnie jak poprzednie. Jednak dwie zawodniczki sprawiły, iż naprawdę możemy mieć powody do dumy. Piąte miejsce w kajakarstwie górskim kategorii K1 zajęła 22-letnia Klaudia Zwolińska. Z kolei w taekwondo także piątą lokatę zajęła 24-letnia Aleksandra Kowalczuk.
Do kontrowersyjnych scen doszło przed walką Martyny Trajdos w 1/16 finału turnieju judo na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Szkoleniowiec zawodniczki urodzonej w Bełchatowie chciał ją pobudzić przed pojedynkiem. Niemiecki trener najpierw szarpał swoją podopieczną, a następnie dwukrotnie ją spoliczkował. Nagranie tego szokującego zdarzenia podbija internet.Claudiu Pusa szarpał i dwukrotnie spoliczkował Martynę TrajdosNagranie tych szokujących scen budzi niemałe kontrowersje Ten sposób pobudzenia zdał się na nic, bowiem Niemka polskiego pochodzenia przegrała walkęDziś Martyna Trajdos stanęła do walki w 1/16 turnieju judo na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Reprezentantka Niemiec przed starciem zmierzyła się z Węgierką Szofi Ozbas w kategorii do 63 kg. O tym pojedynku nie byłoby zapewne głośno, gdyby nie zachowanie trenera zawodniczki pochodzącej z Bełchatowa.
Aleksandra Kowalczuk wygrała swoją walkę w repasażu i jeszcze dziś stoczy kolejny pojedynek, którego stawką będzie brązowy medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Już zajęcie czwartego miejsca, to wielki sukces polskiej zawodniczki taekwondo, której wyjazd do dalekiej Azji był w pewnym momencie zagrożony. Aleksandra Kowalczuk powalczy dziś o brązowy medal igrzysk olimpijskich w taekwondoPolka przegrała swój pojedynek w ćwierćfinale, ale otrzymała jeszcze szansę w repasażu, w którym zwyciężyłaDzięki temu nasza taekwondzistka o 14:00 zmierzy się w starciu o brąz z Biancą WalkdenIgrzyska olimpijskie w Tokio jak na razie są dużym rozczarowaniem dla polskich sportowców i kibiców. Do tej pory Polakom nie udało się zdobyć medalu, co uczynili już np. reprezentanci Kosowa, a nawet Bermudów. Ten stan rzeczy na szczęście może szybko ulec zmianie. O godz. 14:00 swój pojedynek w turnieju taekwondo w kategorii ponad 67 kg, którego stawką będzie brązowy medal, stoczy Aleksandra Kowalczuk. Nasza zawodniczka osiągnęła już wielki sukces, ale może on zostać jeszcze nagrodzony upragnionym krążkiem.
Czy mistrz olimpijski w strzelectwie, Javad Foroughi jest terrorystą? Irańczyk w Tokio wywalczył złoty medal, a Amerykanie nie mają wątpliwości, iż jest on członkiem organizacji terrorystycznej. Zawodnik sam poniekąd zasiał ziarno niepewności w trakcie wywiadów, ponieważ jego wersja była niezgodna z tym, co mówiły państwowe media z jego kraju. Javad Foroughi został mistrzem olimpijskim w strzelectwie na igrzyskach olimpijskich w TokioIrański zawodnik jest uznawany przez za członka organizacji terrorystycznejSam strzelec wzbudził swoimi wypowiedziami jeszcze większe zainteresowanie jego osobąJedną z konkurencji na igrzyskach olimpijskich jest strzelectwo. Mistrzem olimpijskim tej dyscypliny został Javad Foroughi, pochodzący z Iranu. Jak się okazuje, jego triumf może być tak naprawdę skandalem. Sprawę zaczął badać niemiecki dziennik "Bild", którego dziennikarze zastanawiali się, gdzie świeżo upieczony mistrz olimpijski nauczył się strzelać. Wówczas udało im się natknąć na trop, który wskazuje, iż przynajmniej sugerując się amerykańską oceną, Irańczyk jest terrorystą.
Polscy koszykarze 3x3 znów doznali porażki na igrzyskach olimpijskich i ponownie nieco na własne życzenie. Lepsza od reprezentacji Polski okazała się Belgia. Zadecydował rzut na 0,7 sekundy przed końcem gry, ale do takiej sytuacji nasi zawodnicy w ogóle nie powinno dopuścić, bo mieli wyraźne prowadzenie na nieco ponad dwie minuty przed końcem meczu.Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 przegrała z Belgią Nasi zawodnicy znów zrobili to samo, czyli zaliczyli beznadzieją końcówkę spotkania Mimo kolejnej porażki "Biało-Czerwoni" wciąż mieli iluzoryczne szanse na awans do ćwierćfinałuPrzed igrzyskami olimpijskich mocno liczyliśmy na polskie szpadzistki, ale te niestety dziś zawiodły. Pewne nadzieje, choć nie tak duże mieliśmy także, co do występu reprezentacji Polski w koszykówce 3x3, ale te również okazały się złudne.
Jak Polacy wypadli w nocy na igrzyskach olimpijskich? Bardzo różnie. Potężnym zawodem jest odpadnięcie naszych szpadzistek w ćwierćfinale zmagań drużynowych. Z drugiej strony do finału olimpiady w Tokio niespodziewanie awansował 17-letni pływak Krzysztof Chmielewski. Za to Agata Ozdoba-Blach wciąż ma szansę na wywalczenie brązowego medalu w judo.Polscy olimpijczycy z różnym skutkiem startowali w nocyOgromny zawód sprawiły nam nasze szpadzistki, które był dużymi faworytkami rywalizacji drużynowejZa to do finału 17-letni Krzysztof Chmielewski awansował do finału 200 m motylkiem O brązowy medal w judo powalczy jeszcze Agata Ozdoba-Blach Czwarty dzień igrzysk olimpijskich, a polscy olimpijczycy wciąż pozostają bez medalu. Niestety, ale straciliśmy wielką szansą medalową, bowiem wiązaliśmy ogromne nadzieje z występem naszych szpadzistek, które brylowały ostatnio na światowych podestach, a dziś nas zawiodły. Pewnym zaskoczeniem jest awans 17-letniego Krzysztofa Chmielewskiego do finału 200 metrów w stylu motylkowym. Niestety szansę na złoto lub srebro straciła także znakomicie radząca sobie w zawodach judo Agada Ozdoba-Blach, która została zdyskwalifikowana, ale wciąż może wywalczyć jeszcze brąz.
Trwa trzeci dzień igrzysk olimpijskich w Tokio. Od rana z bardzo dobrej strony pokazuje się Julia Kowalczyk w judo. Polka pokonała już aktualną mistrzynię Europy i awansowała do półfinału. Pecha miała za to Zofia Noceti-Klepacka, która spadła z drugiego miejsca w żeglarskiej klasie RS:X.Trzeci dzień igrzysk olimpijskich od mocnego uderzenia rozpoczęła Julia KowalczykPolka trafiła do repasaży, gdzie ma szansę wywalczyć brązowy medalSłabszy występ zaliczyła za to Zofia Noceti-Klepacka, która praktycznie nie ma już szans na olimpijski medalIgrzyska olimpijskie w Tokio właśnie rozpoczęły trzeci dzień rywalizacji. Od początku dnia na arenach zmagań stawili się Polacy, którzy znajdują się w zupełnie innych nastrojach. Polscy kibice szczególne powody do zadowolenia mają głównie dzięki występom Julii Kowalczyk w judo.23-latka ma bardzo dobre wspomnienia z hali Nippon Budokan. Dwa lata temu reprezentantka Polski zdobyła brązowy medal mistrzostw świata w kategorii do 57 kg. W swoim pierwszym pojedynku mierzyła się z byłą mistrzynią Europy Węgierką Hedvigą Karakas.